sobota, 11 stycznia 2014

Oberschlesien - I, czyli no to jadymy!

Ja już powoli zapominam o własnych podsumowaniach roku 2013, ale z przyjemnością grzebię na różnych stronkach i blogach podglądając np. czego słuchaliście i jak typujecie najlepsze płyty roku. Dzięki temu sam zbieram różne tytuły - od czego jest muzodajnia, spotify, czy Deezer? Spodziewajcie się więc w najbliższym czasie garści notek muzycznych. 
Wśród wypatrzonych jest właśnie Oberschlesien (Górny Śląsk), czyli chłopaki z Piekar Śląskich, którzy często porównywani są do Rammstein (może stąd pomysł na nazwę po niemiecku?). Tym, którzy oglądają różne talent show pewnie są znani od dawna, ale ja raczej omijam takie programy z daleka - niewiele prawdziwych perełek, a nawet te warte zauważenia nie zawsze mają na tyle charakteru, by potem nie dać się przerobić według gustu producentów (kto dziś pamięta Ewelinę Flintę, różne gwiazdki z Idola?). Wyjątki tylko potwierdzają regułę. Ja rozumiem, że to dla wielu kapel i solistów ogromna szansa (Bednarek), ale też niewielu młodych ma w sobie potencjał na całą płytę, a nie tylko kilka kawałków.

Oberschlesien mają na siebie dobry pomysł - sprawdza się to i na płycie i podobno świetnie na koncertach. Nic dziwnego, bo muzyka ma w sobie ogromną energię. Kto słyszał kiedykolwiek niemiecki Rammstein ten wie czego się spodziewać: charakterystyczny niski wokal, mocne brzmienie gitar i wstawki elektroniczne (klawisze brzmią jak pianino, tyle że wzmocnione). No i to co stanowi o ich sile i oryginalności - wszystkie teksty śpiewane są po śląsku! Po prostu bomba! Mogą więcej swoimi nagraniami zrobić dobrego dla sprawy tego regionu, jego kultury i mody na gwarę niż jacykolwiek politycy z RAŚ. 
Bier mie, Jo chca, Jadymy durch, Żryj - to tylko próbki tytułów i w tekstach jest jeszcze więcej tej "małej ojczyzny" albo hajmatu - są kopalnie, alkohol, gołębie, rodzina, dom, no i futbol. Przy pierwszym odruchu - jest zabawnie, ale gdy wsłuchasz się w teksty jest jak najbardziej poważnie. Przy naprawdę świetnym wokaliście, którego głos pasuje idealnie do tego industrialnego brzmienia, mam nadzieję, że chłopaki nie poprzestaną na jednym albumie. Oby tylko poszli w stronę cięższego grania, a nie ballad, bo te nie robią już takiego wrażenia (czyli świetny jest "Powstaniec", ale "Mamo" brzmi tak jak Ich troje). 
Wśród 12 kawałków aż 3 covery (tyle, że po śląsku) Rammsteinu, ale kapela ma potencjał i oby nie zaprzestali poszukiwań i eksperymentów. Wstawki folkowe świadczą nie tylko o poczuciu humoru, ale i pasują tu całkiem nieźle - może to jest kierunek.  

6 komentarzy:

  1. To jest genialna płyta. Kupiłam ją mojemu chłopakowi na święta, bo zakochał się w tej muzyce podczas koncertu Oberschlesien w Węgorzewie. Wówczas jeszcze szliśmy na niego jako na koncert zespołu z telewizji, ale to co zobaczyliśmy to było niesamowite przedstawienie i zrobiło na nas duże wrażenie. Bardzo dopracowaną mają stronę wizualną koncertów. Szkoda, że grają w zasadzie tylko na Śląsku na razie. Fajnie, że się pojawił taki zespół, wypełnia niszę. W ogóle chciałabym zauważyć, że te zespoły z Must Be The Music są bardzo oryginalne i ich pomysłem na siebie jest właśnie eksponowanie regionu - Lemon (Łemkowszczyzna), Enej (Ukraina) i teraz Oberschelsien. Mam nadzieję, że Oberschlesien uda się zrobić jakąś większą karierę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. enej ma potencjał szczególnie koncertowy, ale pierwsza płyta mnie jakoś nie powaliła. A Lemon nie znam zbyt dobrze, muszę popróbować. Folkowe klimaty bardzo mi pasują! A Oberschlesien mam nadzieję kiedyś zobaczyć na żywo

      Usuń
  2. Ja kilka razy chciałem dać szanse temu zespołowi, ale za każdym razem kończyło się fiaskiem... Mimo chęci nie umiem ich polubić:) Średniak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może to kwestia upodobań muzycznych? Ja Rammstein od zawsze lubiłem i z radością witam na naszym poletku kapelę, która podobnie kombinuje

      Usuń
  3. Czyli 25% pierwszej płyty to cudze kawałki? :-) W każdym razie klimaty muzycznie nie moje, ale niech tam się chłopakom wiedzie. Dla mnie odkrycie muzyczne roku w Polsce to zdecydowanie "Domowe melodie", a zagraniczne - cudowna artystka z Mali, Rokia Traore.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo napiszę i o Domowych bo zdobyłem, a Rokię Traore sprawdzę - dzięki wielkie! A co do Oberschlesien - nie są to przecież covery w 100% ale raczej zabawa tamtymi pomysłami muzycznymi. A płytka naprawdę fajna jak na debiut - muzycznie dopracowana i ciekawa. Ale masz rację - trzeba lubić cięższe brzmienie

      Usuń