niedziela, 16 lutego 2025

Drobny szczegół - Adania Shibli, czyli spójrz choć raz z drugiej strony

Co prawda wcześniej miałem pisać o pewnym reportażu, który już w mocny sposób przypomniał mi o sytuacji Palestyńczyków coraz bardziej traktowanych przez Izrael jako naród drugiej kategorii, ale o nim może za tydzień. Dziś miniaturowa powieść. 

Zarówno jej objętość, jak i sama historia, mogą na pierwszy rzut oka sprawiać wrażenie mało satysfakcjonujących. Suchy opis zdarzeń. Rozkazy. Kolejne kroki, czynności. Chwilami to aż mało ludzkie, jakby automatyczne, bez emocji. Nie wiemy nic o tym co dzieje się w środku, widzimy jedynie to co na zewnątrz. 
Ale wiecie co? To wystarcz. I gula rośnie w gardle.


Dużo zamieszania wokół tej książki pojawiło się gdy na targach książki we Frankfurcie odwołano spotkanie z autorką - przecież gdy porwano kilkuset zakładników z Izraela, nie wypada rozmawiać o opowieści kobiety z Palestyny, która opisuje zbrodnię dokonaną przez Żydów u zarania tego państwa. To tylko jednak pokazuje cały absurd i hipokryzję społeczności międzynarodowej. Gdy każdego dnia giną lub są prześladowani rodowici mieszkańcy tych ziem, gdy są z niej wyrzucani, świat milczy. Izrael ma monopol na mówienie kto jest ofiarą i komu należy się współczucie. Choć od początku używają siły do tego umocnić swoją państwowość, rozszerzyć terytorium, usunąć z niego wszystkich, którzy nie pasują im do kategorii dobrego obywatela państwa żydowskiego, narracja cały czas wskazuje na to, że to działania obronne, prewencyjne. Nie jest istotna skala przemocy - za jedną ofiarę po ich stronie może być i 100 ofiar po drugiej, świat ma jako terrorystów wskazywać jedynie Palestyńczyków. Pytania kto tak naprawdę się broni, a kto atakuje, pytania o źródła tego konfliktu nie zadaje nikt. I nikt nie szuka równowagi w szukaniu rozwiązania. 



Porusza tu nie tylko historia pojedynczej ofiary - kobiety, Beduinki znalezionej przez oddział wojskowy skierowany do poszerzenia terenów Izraela, zgwałconej i zamordowanej. Porusza również to, że nigdy nie doszukano się tak długo w tym czynie czegoś złego, że nikt nie pochylił się nad jej losem. Pozostała bezimienna, zapomniana.
A gdy po wielu latach pewna dziennikarka postanowiła się tą sprawą zająć, okazało się to sprawą trudniejszą niż by się mogło wydawać. Przeszłość niby należy porządkować, jeżeli jednak tak mocno związana jest ona z tym co się dzieje obecnie, zajmowanie się takimi sprawami to jak chodzenie po polu minowym. Trzeba mieć dużo odwagi, szczególnie jeżeli samemu się jest "obywatelem drugiej kategorii", przecież Żydom wolno więcej.

Posterunki, patrole, specjalne przepustki, znikające wioski, wyburzane osiedla, segregowanie ludzi, mur oddzielający całe dzielnice i miasta, zamykane drogi, mapy które wciąż tracą na aktualności, przesuwająca się strefa wpływów i oficjalna granica, pytania i strzelanie bez pytania...

Nikt tu nie ma imienia, co jeszcze bardziej pokazuje nam, że tu nie chodzi o pojedynczych ludzi, oni są po prostu częścią pewnego podziału, wykonują to co każe system, ci co zdecydowali kto ma prawo nosić broń, reagować agresją i pozostanie bezkarny, a kto jest podejrzany, traktowany jako człowiek, z którym można zrobić wszystko w imię własnego bezpieczeństwa.

Proza pełna jakiejś duszności, sucha, szczególnie w pierwsze części. Zapamiętuje się ją jednak mocno.

2 komentarze:

  1. Spojrzenie z drugiej strony...
    W czerwcu 2023 takie spojrzenie otworzyła mi książka Apeirogon.
    Książki zbyt mocno nie polecam gdyż ona z kolei spogląda z nieograniczonej ilości stron, ale jednak centralnym punktem pozostają dwaj ojcowie - Żyd i Palestyńczyk, którym córki zabili aktywiści przeciwnej strony.
    Byłem na spotkaniu z tymi ojcami - czerwiec 2023 - 3 miesiące przed terrorystycznym aktem Hamas, który jednak zmienił zasady gry.
    Moja relacja tutaj==> https://bloginglife2.blogspot.com/2011/06/apeie.html
    Uwaga - wpis jest antydatowany 12 lat do tyłu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki! przeczytałem Twoją relację z ciekawością. Bliskie mi jest właśnie takie spojrzenie - mimo doznanych krzywd wyciągnięcie ręki z obu stron, bo jakiekolwiek rozmowy o tym kto jest bardziej winien, kto zaczął, kto jest silniejszy, kto bardziej agresywny, prowadzą jedynie do eskalacji i konflikt nigdy się nie zakończy. Izrael powinien zdawać sobie sprawę, że siłą tego nie rozwiąże, bo będzie jedynie rosło grono tych którzy nie widzą sensu życia innego niż zemsta.

      Usuń