Za trasą Jamesa Harriesa stoi Borówka Music, więc na pewno nie będzie banalnie - to ci zakręceni ludzie, którzy potrafią zorganizować koncerty w prywatnych domach albo w jeden dzień zapewnić ci kilka występów :) Dla nich nie ma nic niemożliwego. Więcej detali - kliknij tu.
James Harries dobrze wpisuje się w to co zwykle dzieje się na ich trasach - wybierają artystów, którzy nie boją się stanąć przed publiką z gitarą i mikrofonem, bez tysięcy nowinek, ulepszaczy, zaplecza itp. To songwriterzy, którzy chcą dzielić się muzyką, swoją wrażliwością, niezależnie od barier językowych - bywa kameralnie, nostalgicznie, ale bywa też radośnie i na pełnej petardzie.
Na płycie znajdziemy głównie ballady, delikatne perełki, łączące w sobie trochę country, może folk, czy blues, ale na pierwszy plan zawsze wysuwa się tu głos, opowieść, to one niosą emocje. Otula, mruczy do ucha, szepcze, czasem wznosi się na wysokie rejestry, ale nie krzyczy... Nie ma takiej potrzeby.
Ładny, ciekawy głos.
Gitarka, pianino gdzieś delikatnie w tle i dużo więcej nie trzeba.
Delikatne i mimo mało rozbudowanego instrumentarium, zobaczcie że jest idealnie w punkt.
Strona internetowa Jamesa Harriesa: www.facebook.com/jamesharriesmusic
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz