piątek, 21 grudnia 2018

Detektyw Staffe. Mroczne zbrodnie, czyli lepiej sobie radzę w życiu zawodowym

Czemu z Willa Wagstaffe'a zrobiono Staffe'a nie mam pojęcia. Kto zna powieści Adama Creeda będzie mógł sobie porównać swoje wyobrażenie o głównym bohaterze. Ja nie znam, więc scenariusze oglądałem z ciekawością, choć same zagadki były dość wydumane. Każdy odcinek to jedna sprawa, nad którą pracuje nie tylko sam detektyw, ale cały jego zespół. Czyli mamy takie połączenie powiedzmy "Kości" i "CSI". Czasem w śledztwie przyda się jakaś nowinka techniczna, detal z miejsca zbrodni, ale równie ważne są tradycyjne metody, czyli łażenie i przesłuchiwanie.

Tajemnicze śmierci, które trudno wyjaśnić - tym ma się zdaje zajmować ten zespół. Ktoś morduje ludzi oskarżanych o czyny pedofilskie i zwalnianych z powodu braków dowodów, giną ludzie po spożyciu tajemniczej rośliny, kobieta zajmująca się filmami porno zostaje znaleziona martwa w kościele... Fabuła może nie jest super ekscytująca, ale ogląda się to całkiem przyjemnie. Ten przystojniak po prostu budzi sympatię. W dodatku ma trochę porypane życie prywatne, nie ogarnia tego, że zbyt wiele czasu poświęca pracy, że wciąż oddaje się jakimś swoim obsesjom... No zdecydowanie jest potencjał na ciąg dalszy. Gdyby tak trochę rozbudować pozostałe postacie. Snują się i nikt nie budzi tak pozytywnych emocji. Może trochę czarnego humoru by się przydało albo jakieś dziwactwa? Jakby co - piszę się na ciąg dalszy.

Do końca roku już tylko parę dni, pora zacząć jakieś podsumowania, jeszcze więc jedna notka teatralna, potem trzy filmowe nowości i może ze dwie książki. A potem już podsumowania.


4 komentarze:

  1. A ja się ostatnio wciągnęłam w 'Detektywa Murdocha'.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupełnie umknął mi ten serial i nawet wiedziałam, że taki istnieje. :) Literackiego pierwowzoru też nie znam. W każdym razie, może i by mi się spodobało, ale nie wiem, kiedy w ogóle bym się za to zabrała - za dużo tego wszystkiego. :) Jednak nie zamykam się zupełnie na seriale i mam parę zaczętych. Obecnie czekam m.in. na nowe odcinki "Into the Badlands" oraz "The Walking Dead" (ten drugi poprawił się po wyraźnie słabszym ósmym sezonie). Swoją drogą, chciałabym też, żeby wreszcie wyemitowano chociażby dalsze sezony "Poldarka" (oba polskojęzyczne kanały, jakie pokazywały ten tytuł, puściły tylko pierwsze dwie serie).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurcze Into the... i Poldarka nawet nie znam. Musze sprawdzić. Bo w TDT nigdy się nie wciągnąłem. Obecnie na dysku masa rzeczy z Netflixa. A z tv Piknik pod wiszącą skałą i jakiś niemiecki kryminalny ale gadają po francusku, recenzje pewnie już po Nowym Roku

      Usuń