I na bloga czasu nie ma. Ale ratuje mnie Mirka. Jak zwykle znalazła ciekawą lekturę. Zapraszam do notki.
Chciałabym, aby
stworzono takie prawo, że ten kto wywołuje wojnę stanął z całą
swoją rodziną w pierwszym szeregu walczących ….
Podobno lubimy
się bać. Tak bezpiecznie, siedząc w wygodnym fotelu we własnym
domu lub w kinie.
Amerykański
przemysł filmowy opanował do perfekcji produkcje filmów strachu i
grozy: z zombie, wampirami. I te wojenne. Podziwiamy efekty
specjalne, boimy się wraz z bohaterami, walczymy wraz z nimi o
lepsze jutro.
Amerykańskie
media co jakiś czas donoszą, że jakiś weteran wojenny popełnił
samobójstwo, stoczył się w alkoholizm lub inny nałóg, w
ekstremalnych przypadkach wziął broń do ręki i zabił. Był
leczony z zespołu stresu pourazowego w specjalnym ośrodku … był
pod opieką psychologów … a mimo to … Silny, potężny mężczyzna
… a jednak przeżycia wojenne z prawdziwej wojny i obrazy w głowie,
o których ciężko zapomnieć były dla niektórych nie do
zniesienia… nie dał rady z nimi żyć.
Zargan -
Czeczenka, muzułmanka. Matka, żona, siostra, córka. Urodziła się
w Groznym.
W 1988 r.
urodziła pierworodnego syna. Dała mu na imię Islam co oznacza
siedem wzgórz. Miał być szlachetnym, mądrym człowiekiem. Jego
dzieciństwo skończyło się na zerówce, miał 6 lat … wtedy
zaczęła się wojna. Zmuszany przez żołnierzy do pracy ponad siły
i bity, niczego dobrego w życiu nie zaznał.
W 1994 r.
urodziła syna Rasula. Miał pół roku kiedy rozpoczęła się
wojna z Rosją. Jego dzieciństwo to ostrzał, wrzaski, zimno i głód.
Ucieczki i głód. W czasie jednego z nalotów podmuch z bomby
odrzucił go na dużą odległość wbijając głowę w ścianę. Nie
miał kto pomóc. Uciekli do Inguszetii. Umierał. W ostatniej chwili
pomogła Rosjanka. Zabrała go do Moskwy, wyleczyła, oddała matce.
26 kwietnia 1996
r. urodziła córkę przez cesarskie cięcie. Z narkozy wybudziła
się na stole operacyjnym sama. Nikogo przy niej nie było, bo cały
personel wraz z innymi pacjentami schronił się w piwnicy przed
kolejnym najazdem na Grozny. A nie … nie była sama. Leżała przy
niej jej nowonarodzona córka i inne niemowlę, o którym nic nie
wiedziała. A nad nią latały pociski. Jej siostra i rodzice zdołali
do niej dotrzeć. Matka na własnych plecach dźwigała Zargan wśród
walk i strzelaniny. Siostra niosła niemowlę. Jedno. Cudze dziecko
musieli zostawić, bo gdyby zginęło, to ta śmierć obciążyłaby
któregoś z nich. Z całego szpitala ocalała tylko ona i jej córka.
W piwnicę szpitala gdzie schowali się wszyscy trafił pocisk. Dała
córce na imię Mahl-Azni, co znaczy Dźwięk Słońca. Ale wołają
na nią Toszka.
Syna Tamerlana
urodziła rok przed atakiem na teatr na Dubrowce (2002). Znów
zaczęły się reperkusje na ludności czeczeńskiej. Wygnania,
przesłuchania, głód, ucieczki z miejsca na miejsce….
Zargan miała
dwóch mężów. Pili, bili … nie ma do nich żalu. Byli od niej
słabsi. Traumy leczyli alkoholem i biciem tych co najbliżej.
Uciekła i od jednego i od drugiego. Walczyła o siebie i dzieci.
Przekraczała granice państw i granice własnej wytrzymałości.
Spotykała się z upodleniem i ze szlachetnością. Umierała z głodu
i ze strachu. Dotarła do Polski. Chciała tylko spokoju dla siebie i
dzieci… Nie do końca to ma ….
„Zespół
stresu pourazowego (…) – zaburzenie psychiczne będące reakcją
na skrajnie stresujące wydarzenie (traumę), która przekracza
zdolności danej osoby do radzenia sobie i akceptacji. Pośród tego
rodzaju wydarzeń wymienić można: działania wojenne, katastrofy
(…), bycie ofiarą napaści, gwałtu, uprowadzenia, tortur,
uwięzienia w obozie koncentracyjnym (…). Typowymi objawami (…)
są: napięcie lękowe, uczucie wyczerpania, poczucie bezradności,
doświadczanie nawracających wspomnień nawracającego
traumatycznego wydarzenia, flashbacków lub koszmarów sennych (…).
Zargan i jej
dzieci mają zespół stresu pourazowego. Nie są jednak
amerykańskimi żołnierzami. Nie mają przy sobie psychiatrów i
psychologów. Muszą sobie radzić sami. Sami. Zamknięci w ośrodkach
dla uchodźców gdzie na małej przestrzeni znajdują się setki
takich samych poturbowanych przez życie osób.
Islam jest młodym
człowiekiem, który nie radzi sobie z traumą wojenną. Zargan
odesłała go do rodziny w Groznym, bo w Polsce stanowił zagrożenia
dla siebie i innych. Ma nadzieję, że między swoimi okiełzna
traumę.
Toszka po którymś
nalocie zastygła w przerażeniu. To wydarzenie zamknęło w ciele
Toszki trzyletnią dziewczynkę. Nie mówiła 4 lata. Nie umie
czytać, pisać. Dogaduje się z małymi dziećmi choć jest już
dorosłą kobietą. Cierpi na epilepsję.
Rasul jest
chorobliwie wręcz chudym młodym mężczyzną. Potrafi milczeć
przez wiele dni. Nie jest w stanie skoncentrować się na nauce, nie
może podjąć pracy. Cierpi na epilepsję.
Tamerlan jest
nadpobudliwym dzieckiem. Nie może usiedzieć w spokoju dłuższej
chwili. Jednak to on ucierpiał najmniej. W tym ciągłym biegu (a
może ucieczce) potrafi zatrzymać się na chwilę i szepnąć takie
zdanie, od którego serce może pęknąć.
186 szwów jest
na brzuchu Zargan. Kobiecym brzuchu. Symbolu życia. Blizny po
cesarskich cięciach, odłamkach bomb, operacjach pod ostrzałem,
pchnięciu nożem kiedy stawała w obronie innej kobiety. 186 szwów
to 186 traum jednej kobiety… wyobrażasz to sobie? I tysiące
kilometrów ucieczki z małymi dziećmi na plecach.
Zargan pochodzi
ze społeczeństwa, które niosło pomoc innym bez oglądania się na
kolor skóry, religię, pochodzenie. Tam każdy pomagał każdemu
potrzebującemu.
Jak muszą się
czuć Czeczenki, które schroniły się w naszym kraju, pogardzane
przez Polaków. Popychane i wyzywane … Gdzie jest nasze
człowieczeństwo …
Uchodźcy …
Zargan nie jest
terrorystką. Żadna z nich nie jest. Są matkami, żonami, córkami,
siostrami … Są Czeczenkami na polskiej ziemi. Potrzebują tylko
naszej życzliwości…
Polecam.
MaGa
Zastygłam na moment......historia Zargan boli.....
OdpowiedzUsuń