piątek, 12 sierpnia 2016

SŁOWOtoki, czyli staramy się być tak nowocześni, że sami się w tym gubimy

Do napisania o tej płycie zainspirował mnie fakt iż zbliża się kolejny koncert z tym przedziwnym projektem słowo-muzycznym, a to wspaniała okazja nie tylko do tego, by usłyszeć materiał na żywo, ale wraz z biletem otrzymać również i płytę! A tak! Kto inny tak robi?
Szczegóły tu
SŁOWOtoki to projekt zaskakujący - wpadający w ucho, ale i trochę drażniący. Z założenia też chyba trochę taki miał być. Rymowane teksty, fajne melodie, powodują, że to mogą być potencjalne przeboje nucone w autach i w pracy, ale sama ich treść raczej do tego nie skłania, chyba, że ktoś lubi zwracać na siebie uwagę. Bawią tu rymowane i zaskakujące zestawienia słów, skojarzeń, nie zawsze tworzących jakąś sensowną całość, chwilami drażnią powtarzalnością, ale i jakoś zostają w głowie. Może dzięki temu trochę zastanowimy się nad tym ile z tego nowoczesnego słownictwa sami już przyswoiliśmy i stosujemy. Dziś człowiek żyje tym co modne, a mody trwają czasem bardzo krótko... Potrzeba, by być "na czasie" ze wszystkim potrafi być więc bardzo męcząca.
I o tym m.in. są te teksty.


Tu bohaterami piosenek są nie tyle ludzie, co słowa, którymi oni żyją. Internet, diety, suplementy, fobie, mody, ulotne, czasem błahe sprawy, za którymi się goni. Tylko Pokemonów jeszcze zabrakło...


A muzycznie? Ciekawie. Może chwilami elektroniczny rytm perkusji może zmęczyć, ale za to ileż fajnych jazzowych dźwięków jest w tle - trąbka, którą kocham, pianino, jakieś przeszkadzajki. A wszystko to praca tylko jednej osoby: Mikołaja Tabako. No i oczywiście głos Agaty Fijewskiej, która czaruje różnymi twarzami i emocjami. Kto odwiedza Teatr Młyn mógł ją usłyszeć wcześniej m.in. w Nagiej Pradze. SŁOWOtoki to oczywiście nie tylko ta dwójka, która stoi na scenie, ale i ludzie, którzy wcześniej wymyślali cały ten projekt od strony muzycznej i tekstowej. I tylko można mieć nadzieję, że to nie koniec ich współpracy. Bo efekt jest bardzo oryginalny. Prowokujący, zabawny, świeży. Czy do chilloutowych brzmień można dorzucić słowa bardziej zaczepne, zaskakujące? Okazuje się, że tak.
Piosenka o cellulicie powali każdego :)
Wybierzcie się na ich koncert i zdobądźcie ten materiał na płycie!

Pharmakolo




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz