poniedziałek, 5 lutego 2018
Basen, czyli szukając inspiracji
Kolejne nazwisko na mojej liście do nadrabiania zaległości w mojej edukacji filmowej. François Ozon. Po najnowszych filmach przyszedł czas, żeby się trochę cofnąć. I zdecydowanie jest po co. Basen, choć fabularnie najbliżej jest kryminału lub thrillera, ma cudowny klimat, pełen erotyzmu, tajemnicy, wygrzewania się w słońcu. Willa w Prowansji wydaje się idealnym miejscem na wypoczynek i nabranie sił oraz do poszukiwania natchnienia do pracy. Niby dotąd pisanie kryminałów szło Sarze Morton bez problemu, ale jak sama twierdzi, trochę się wypaliła. Dlatego też jej wydawca daje jej namiary na swoją willę we Francji i dość sztywna starsza już pani jedzie odpocząć. Tyle, że samotny pobyt na odludziu, sielanka w ciszy i spokoju dość szybko zostanie zniszczona przez młodziutką dziewczynę, córkę właściciela.
Początki ich wspólnego pomieszkiwania nie jest prosty - porządna stara panna i żyjąca na luzie, bałaganiąca i ściągająca co i rusz nowych facetów Francuzka Julie. Powoli coś jednak się zmienia - Julie ewidentnie zaczyna fascynować Sarę, wydaje się, że to właśnie ona zainspiruje pisarkę do nowej powieści. Pytanie tylko czy będzie to kryminał. Różnice charakterów, pokoleń, podejścia do życia i doświadczeń, a mimo to jakaś więź, która ewidentnie dla nich obu staje się ważne. Czegoś wzajemnie się od siebie uczą, a może po prostu odkrywają w sobie to czego sobie nie uświadamiały, skrywały dotąd głęboko.
Świetne zdjęcia, powoli rozwijająca się akcja i przede wszystkim fantastyczny duet aktorski Ludivine Sagnier - Charlotte Rampling - to mocne atuty "Basenu". W dodatku to niedopowiedzenie, pozostawanie możliwości interpretacji prawdziwego przebiegu wydarzeń... Polecam.
Dziś króciutko bo cały dzień konferencji, potem w biegu jeszcze kino i wieczorem teatr. To i pisać siły nie ma. Jutro może znowu coś filmowego, ale może z nowości. Potem teatr i wreszcie coś przeczytanego. Tylko muzyki wciąż jakoś mało w zasięgu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo dobry film z niesamowicie wciągającym klimatem.Bez fajerwerków, ale nie można się od niego oderwać.
OdpowiedzUsuńnic dodać, nic ująć
Usuń