![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNNqGmmt-uh_vVuesxmOuQyZ0Zk1GRpLxEz8zWtqJeh9i2oAzMlD6CDxlm6pBSxW1RvHNi2vptMpyNrSH9bKCdqCAaXd0-YLFz7MQaSqESjq0jY3MYZcoje1B_pqQq7EEUCUYFcLUm0xCa/s200/bosh-690_d9b33865bf.jpg)
Po raz kolejny dziś miałem okazję oglądać projekt Exhibition on screen, czyli wystawę malarstwa na dużym ekranie. W Multikinie powiedziałbym, że nawet na bardzo dużym. Ale to właśnie jest cudowne, bo to przecież nie tylko film dokumentalny, przybliżenie twórczości danego malarza, ale to co kocham najbardziej: oglądanie jego dzieł na bardzo dużym zbliżeniu. Właśnie te detale, omawiane przez specjalistów, historyków sztuki, kuratorów wystaw, podobają mi się w tym projekcie najbardziej.
W tym sezonie chyba jeszcze 3 premierowe filmy w Multikinie, a dla chętnych pewnie można upolować nawet starsze tytuły na powtórkach. Szczegóły, obejmujące cały cykl tu.
Dziś jeden z malarzy, którzy fascynują mnie od dawna: Hieronymus Bosch.
Wiem, wiem, powiecie, że to i tak nie to samo co pojechać i zobaczyć obraz na żywo. Ale powiedzcie sami - czy przy tych najsłynniejszych można zatrzymać się na dłużej, nie będąc zadeptanym przez tłum innych odwiedzających? No i trzeba jeździć po całym świecie, żeby zobaczyć to co Was interesuje. A tu wszystko macie w jednym miejscu. Prawie wszystkie obrazy zebrano bowiem w Het Noordbrabants Museum w ’s-Hertogenbosch, czyli rodzinnym miasteczku malarza, by uczcić jego 500 rocznicę jego śmierci. A tych których nie udało się ściągnąć na wystawę specjalną, ekipa filmowa i tak nie pominęła, czyli np. pojechali do Hiszpanii, by pokazać Ogród Rozkoszy.
Każda z takich produkcji próbuje przybliżyć postać i twórczość danego artysty. W tym przypadku dużo miejsca poświęcono środowisku w jakim żył, jego rodzinie, zaangażowaniu religijnemu, ale również atmosferze w jakiej tworzył. Do dziś przecież wiele jego obrazów zaskakuje połączeniem tematyki religijnej i fantastycznych obrazów i scen, które są kompletnie nowatorskie, wizjonerskie. Niektórzy uważają go za szaleńca, opowiadają o jakichś używkach, ale inspiracje wcale nie musiały przecież być aż tak odległe od realności. Czerpał nie tylko z Biblii, ale i z różnych legend, opowieści, malując obrazy, których symbolika miała poruszać, skłaniać do nawrócenia. A przede wszystkim z wyobraźni, chcąc wzbudzić lęk, niepokój, zobrazować los człowieczy na ziemi, wszystkie pokusy i ich konsekwencje.
Niesamowita frajda gdy obserwuje się nie tylko zbliżenia, np. takie,
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsns9JcGhQ50Z02EiJKeaU88QUqwRNv0h8CvSuKN5uat2fc7K9Z2ZsSnNW1sOmDsByS0flCTVdAVuYC8WsdwXeZ6wIMkgH_Kr7r8mOwpu6mtlT0YSdXgwZM9SqaMl-QO4xDs-WqIQJ6dTM/s320/635335823437720451.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrnOCVuDSDbV0EAi5eY_TV05X2iovxjMoMPCzChH8T-ysMAJeD5H8kxrzaFBSISBepygJXTdOUSJ4hhbLM3PoLPjdPalZ38TQKDlMMSoi__N4cJNUdXXFkYkWnQEUAY1P6EgUzSO0GVgLf/s320/1-kula.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiTDbGuMvpGkx5zK4RdKC4oyc2Qqxsi5lIkngQeByiGjmL9b8gxdWeNOp3YBmc9CpMLYxxIp9eNdjAqMj5lbX54sWvjr17zbmAQe7_K3BGpLxYtZQ19YcnWA3c65xmodB9rhmeltrHWb2c-/s1600/a4b742731a40b6bce30493e77c927d46.jpg)
film o Boschu będzie jeszcze powtarzany, ale polecam Waszej uwadze cały cykl. Ostrzę sobie zęby już na Moneta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz