piątek, 29 listopada 2024

Szkodniki - Dorota Borodaj, czyli wszyscy zgadzają się, że piękno trzeba chronić

Listopad powoli się kończy, a ja znowu z zapasem rzeczy do opisania - pewnie ich starczy spokojnie do połowy grudnia. Jutro teatralnie i notka i aktywność, w poniedziałek spotkanie z Wojciechem Mannem, za mną inne, z Jakubem Ćwiekiem, autografy zbierane, więc na WOŚP uzbiera się znowu całkiem atrakcyjny stosik.
Co na najbliższe dni na Notatnik? Kilka seriali, przynajmniej jedna poważniejsza lektura, garść rozrywki, kilka przedstawień. A na niedzielę może coś dziecięco-młodzieżowego?

Dziś jeden z nowych reportaż od Dowodów. I ciekawa lektura, bo mam wrażenie iż stanowi dobry przykład jak słuchać różnych punktów widzenia, bez zamykania się na jedną tezę.

Zaskakujące jednak może być bardzo szerokie spojrzenie na tereny Puszczy Białowieskiej - od historii, przez przyrodę, turystykę, gospodarkę aż po problemy z uchodźcami nielegalnie przekraczającymi granicę. Na każdy z tych tematów można by napisać oddzielny reportaż i pewnie informacji i rozmówców znalazłoby się aż nadto. Ma się więc trochę wrażenie niedosytu, a jednocześnie dla tych, którzy dotąd mocno koncentrowali się jedynie na jednostronnym punkcie widzenia, ta książka może nieść trochę świeżości. 



Przecież medialnie "wojna o Puszczę" to jeden z tych tematów, który mocno dzieli ludzi, angażuje polityków, stał się jednym z obszarów walki na argumenty, walki przed sądami, ale i nawet w terenie. Dla niektórych mieszkańców tych terenów, dla samorządowców, jakiekolwiek próby rozszerzania Parku Narodowego, zakaz ingerencji, to robienie z ich terenów skansenu, bez jakiejkolwiek rozmowy z nimi. Dla ekologów, ludzi zaangażowanych w walce o Puszczę, o zakaz wycinki, to próba ocalenia bezcennego dobra, które pod wpływem ludzkich działań zmienia bezpowrotnie swoje oblicze.
Dorota Borodaj rozmawia i z jednymi i drugimi, opisując przełomowe momenty tej batalii. Pisze o przemyśle, o pieniądzach, o leśnikach, którzy również twierdzą że ich celem jest dobro Puszczy, a także o tych, którzy potrafili własnymi ciałami blokować wielkie harvestery wjeżdżające do lasu.


Najcenniejsze jest to, że wcale nie przechyla się to jakoś w jedną stronę, że podkreśla się argumenty, wątpliwości, pokazuje różne punkty widzenia. Sami możecie zdecydować czy będziecie podtrzymywać swoje przekonanie że Puszcza Białowieska to las pierwotny, naturalnie rosnący od setek lat, że kornik drukarz bez interwencji człowieka nie zniszczy wszystkich świerków albo że mur postawiony przez polskie władze skutecznie powstrzymuje przed przekraczaniem granicy. 

Wszyscy zgadzają się, że piękno trzeba chronić, ale widzą różne na to pomysły i różnie postrzegają to piękno. Na każdym kroku można znaleźć tu sprawy, które mogą budzić zdziwienie, wywoływać jakieś kontrowersje (choćby herb Hajnówki), ale możemy bez wielkich emocji, bez oskarżania, sami dokonywać pewnych własnych przemyśleń i ocen. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz