niedziela, 19 kwietnia 2015

Małe stłuczki, czyli kruchość, wrażliwość, zagubienie


Jak to zabawnie bywa, gdy czasem trafiasz na jakiś pokaz, na spotkanie z twórcami i od pierwszych scen wydaje ci się to wszystko znajome, a potem eureka! 
Znam te pomysły, ten styl - przecież widziałem debiut tej pary reżyserskiej i nawet o nim pisałem. Chodzi o Druciki.
A teraz mamy długi metraż. Zadziwiający. Pokręcony. I mocno dzielący widzów. Ja niestety raczej przesuwam się ku grupie tych zagubionych, którzy nie wiedzą za bardzo jak ugryźć. I ze zdumieniem słucham wypowiedzi z publiczności, że to obraz pokolenia. Cholera. Ilu ludzi się pod tym podpisze? Co prawda i ja dostrzegam w 20-30 latkach takie dziwne "zawieszenie", ale chyba nie aż w takim natężeniu.


Praca? No coś tam robić trzeba i jak się uda zarobić to w porządku. Będzie za co się zabawić. Żyje się trochę z dnia na dzień, wciąż obiecując sobie jakąś zmianę, jakiś ruch, ale odkładając ją na później. Żyje się chwilą, ale nie w sensie "używamy aż padniemy", ale to jakieś takie wymuszone wszystko - tak trzeba i nawet jeżeli nie mamy ochoty, trzeba spotykać się z ludźmi i snuć się, gibać, imprezować. Oj dziwni ci bohaterowie i ich relacje. Nawet trudno to wszystko oddać w słowach, bo musiałbym chyba Wam streszczać poszczególne sceny. Takie balansowanie między absurdem, a melancholią. Outsiderzy szukający swojego miejsca. Pragnący bliskości, ale i jednocześnie cholernie się jej lękający.
51Pokręcone to strasznie. Już nawet sama ich praca jest dziwna - chłopak zakręca plastikowe słoiczki na taśmie, a poznane przez niego dwie dziewczyny, które stara się bliżej poznać, opróżniają mieszkania. Nawet nie wiedziałem, że ktoś ma ochotę płacić za takie rzeczy - przecież starocie się sprzedaje i to handlarz powinien jeszcze zapłacić, a nie ja jemu. Gromadzą to wszystko, nawet nie zwracając uwagi na wartość tych rzeczy, ot coś tam się sprzeda za grosze, byle przetrwać.
Fabuła? Zapomnijcie. Raczej ciąg porwanych scen. Niektórych ładnych, innych zabawnych, jeszcze innych po prostu dziwnych. Pomagają troszkę poznać świat w jakim żyją te postacie, ale jak dla mnie dużo było w tym sztuczności. raczej w scenariuszu, zamyśle reżyserów, to się po prostu nie trzyma kupy.
Na plus na pewno dobór aktorów, ich świeżość, twarze i ewidentne wczucie się w ten klimat. No i kapitalna ścieżka dźwiękowa (Enchanted Hunters). Choćby dla niej film warto zobaczyć. I ładne zdjęcia. Cholera, to może wcale nie mało tych plusów? Tylko żeby nie było, że Was nie ostrzegałem, że to dziwne kino. O młodych ludziach, którzy nie wiedzą za bardzo czego chcą.


****************
Dziś wymienialnia książek w Warszawie i polowanie na nowości, by odświeżyć trochę pulę książek na naszą lokalną akcję tego typu, jutro właśnie kolejne spotkanie w ramach Półek do Spółki w Piastowie, więc nie wiem czy znajdę czas na pisanie notki. Wrzucam więc dziś i jest to dobra informacja dla kinomaniaków. Za kilka dni wrzucę tu parę słów o filmie "Małe sztuczki", które upolowałem na Festiwalu Wiosna Filmów, w ciągu kilku dni ostatni wpis o kolejnych trzech filmach, które mogłem przy tej okazji zobaczyć. 

I oto okazuje się, że to czym radowali się Warszawiacy, czyli przegląd najciekawszych filmów z całego świata, nagradzanych, często pokazywanych przedpremierowo, rusza w Polskę! Przynajmniej w 14 miast w kinach studyjnych pokazane zostaną najciekawsze filmy Festiwalu.

Od maja festiwal Wiosna Filmów rusza w podróż po Polsce i najlepsze filmy festiwalu będzie można zobaczyć również we Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku, Łodzi! I nie tylko! Repliki festiwalu odbędą się nie tylko w dużych miastach, ale dotrą również do mniejszych miejscowości, w których działają kina studyjne. W programie replik festiwalu znajdą się filmy, które przez ostatnie dni były najchętniej wybierane przez warszawską publiczność. W repertuarze pojawią się tylko te produkcje, które nie miały jeszcze ogólnopolskiej premiery. Będzie można zobaczyć m.in. film otwarcia festiwalu, nagrodzony Złotym Lwem na weneckim festiwalu filmowym "Gołąb przysiadł na gałęzi i rozmyśla o istnieniu", nominowany do Oscara mauretański "Timbuktu", przebój Wiosny Filmów - portret trzydziestolatka"Sens życia oraz jego brak", rumuński "Aferim!", nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem za reżyserię (ex aequo" z obrazem Małgorzaty Szumowskiej "Body/Ciało") oraz odkrycie dyrektora festiwalu Wiosna Filmów, Michała Myślińskiego, libański obraz "Anioł".

W chwili obecnej znane są terminy pierwszych replik festiwalu Wiosna Filmów w dwunastu miastach w Polsce. Ale na tym nie koniec. Lista kin studyjnych, w których pojawią się wiosenne filmy stale się powiększa. Aktualne informacje na temat terminów oraz kin, w których odbędą się repliki, można znaleźć na stronie festiwalu http://www.wiosnafilmow.pl 

Repliki 21. edycji Festiwalu Filmowego Wiosna Filmów odbędą się w kinach:"Muza" w Poznaniu (1-4 maja), "Forum" w Białymstoku (1-7 maja), "Żak" w Gdańsku (8-14 maja), "Awangarda" w Olsztynie (8-14 maja), "OKF" w Częstochowie (8-14 maja), "Światowid" w Katowicach (8-12 maja), "Sokół" w Nowym Sączu (27 maja - 3 czerwca), "Zorza" w Rzeszowie (14-19 maja), "Moskwa" w Kielcach (22-29 maja), "Charlie" w Łodzi (22-24 maja), "Rejs" w Słupsku (9 -11 czerwca), "Świt" w Czechowicach Dziedzicach (5-10 czerwca). Nie są znane jeszcze terminy replik festiwalu w kinach we Wrocławiu ("Dolnośląskie Centrum Filmowe") oraz Krakowie ("Kino pod Baranami").

1 komentarz: