Jacka Getnera kojarzę głównie z komediami kryminalnymi, choć przecież ma na koncie również sztuki teatralne i historie bardziej obyczajowe. "Zegarek z kopertką", czyli jego najnowszą książkę generalnie ciężko przyporządkować do żadnej z kategorii. Niby jest jakiś wątek zagadki do rozwiązania, niby jest jakieś napięcie, ale nie one są najistotniejsze. Można by potraktować to jako powieść drogi, albo historię przygodową, bo w końcu jest wyprawa w rejon jeziora Bajkał i zetknięcie się z naturą, zarówno w jej pięknie, jak i w grozie.
Dla mnie jednak to przede wszystkim opowieść o tym jak możemy się różnić w dzisiejszym świecie i co może niestety wpływać na to, że słabo się dogadujemy. Może to wynikać z różnych doświadczeń, warunków w jakich żyjemy, wychowania, wartości jakie nam się przekazuje, norm społecznych, ale i np. dominujących w przekazach postaw albo interpretacji zdarzeń. Żeby się zrozumieć, trzeba spędzić z sobą trochę czasu, przełamać pewną niechęć, otworzyć się na zrozumienie tej drugiej strony. Na pewno jednak trzeba do tego chęci z obu stron.
Tych różnić jest tu całkiem sporo i nie chodzi jedynie o mentalność, czy jakieś uprzedzenia, jak np. w przypadku Polaków i Rosjan. Historia niby pokazuje punkty, które powinny nas łączyć, ale też mocno nas dzieli. To także różnice kulturowe, zarówno w podejściu do różnych rzeczy między nacjami, np. bogatymi Holendrami, którzy uważają że skoro płacą więcej im wolno, a Polakami i Rosjanami, którzy są zatrudniani przez nich jako tragarze i przewodnicy, ale mają swój honor i wcale nie zamierzają zachowywać się jak służący. Patrzeć na świat w inny sposób można przecież nawet w ramach jednego społeczeństwa, narodu, ba, zdarza się to nawet wśród bliskich kolegów. Ktoś jest bardziej liberalny, otwarty na nowości i z obawą myśli o ich krytyce, a ktoś inny powołując się na zdrowy rozsądek woli sprawy nazywać po imieniu i nie ukrywa swojego zdania. Dla jednego wolność to robienie wszystkiego co się chce, dla innego po prostu brak bata i zagrożenia życia, a dla jeszcze kogoś innego najważniejsza jest wolność wewnętrzna, a nie sytuacja w której jesteśmy.
Ważne czy potrafimy jakoś ponad te różnice się wznieść, czy one nie powodują że przekreślamy kogoś jako człowieka, nawet nie próbując go poznać, rozmawiać...
Jacek Getner kreśli nam te skomplikowane relacje, pokazując jak różnie można też zachować się w trudnych sytuacjach. Czy górę weźmie pragnienie spokoju, czy poczucie obowiązku, własne bezpieczeństwo, czy chęć pomocy? A może emocje i pretensje, choćby nagromadzone z błahego powodu, w pewnym momencie wybuchną niczym granat?
Sporo tu sporów, przerzucania się argumentami, przypominania różnych trudnych doświadczeń z historii Polski, mam jednak wrażenie że autorowi nie chodziło jedynie o to by "postawić na swoim" i udowodnić kto powinien za co przepraszać. To raczej przyjrzenie się temu, czy mimo tego że mamy "własne prawdy" które wpajano nam przez lata, możemy się jednak spotkać, wspierać, zrozumieć i życzyć sobie dobrze. Szczególnie gdy jesteśmy obok siebie i możemy czegoś wspólnie doświadczyć albo wzajemnie się czegoś nauczyć.
Znajdzie się miejsce na rozterki sercowe i męską przyjaźń, na odrobinę humoru, uprzedzenia, a przede wszystkim na przygodę, którą zapamiętają na długo.
Lekkie, ale nie banalne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz