Zdaje się że to dziś jest oficjalna premiera kolejnej nowości od wydawnictwa Pulp Books. Pora więc podzielić się wrażeniami z lektury.
Na pewno fakt iż nie jest to ani horror, ani sensacja, czyli coś co kojarzymy z "pulpową" literaturą, może trochę zaskakiwać. Okładka sugeruje nawet, że może to być jakaś romantyczna historia obyczajowa, pełna westchnień, łez i dramatów. Spokojnie jednak - w fabule nie brakuje mięsa (nie przekleństw, ale jakiejś intrygi), a choć rzeczywiście jest trochę miejsca na rodzinne wspomnienia, żale czy sercowe rozterki, to nie dominują one jeżeli chodzi o klimat. Bohaterka po prostu jest dość konkretną, mocną kobitką i nie bawi się sentymenty. Nosi w sobie rany, ale uważa że przez lata obudowała je tak grubą skorupą, że nic jej nie jest w stanie dotknąć. Owszem - przyjeżdża na pogrzeb matki, z którą nie utrzymywała kontaktu od trzydziestu lat, stara się uporządkować jej sprawy. Robi to jednak nie z miłości, czy poczucia straty, ale by jakoś zamknąć pewien rozdział, dopilnować by nigdy nie mógł on zaburzyć jej dotychczasowego życia.
Irmina Łuczak ma bowiem dość rozbudowaną sieć gastronomii i jej majątek można liczyć w milionach. Nie musi się więc martwić tym czy dom matki będzie się walił, czy jednak go sprzedać. Dla niej specjalnie nie ma sentymentów. Odeszła z domu dość wcześnie, mając żal do swoich dziadków, którzy ją wychowywali, że przygarnęli z powrotem pod swój dach córkę, a jej matkę, po tym jak latami po jej porzuceniu, szwendała się po świecie. Irmina z ciekawością powraca do tych miejsc, odkrywając zupełnie inny obraz swojej matki, którą sąsiedzi lubili, szanowali, której byli wdzięczni że im pomaga. Wymyślony przez nią biznes, polegający na przygotowywaniu z lokalnych produktów przetworów gustownie opakowanych, o dziwo przynosił niezłe dochody i nawet przez chwilę Irmina zastanawiała się czy go nie utrzymać. Coś jednak cały czas ją w tym wszystkim niepokoiło.
Nie chodziło nawet o to że matka mogła się zmienić i tylko wobec niej okazała się tak kompletnie bez serca, ale w kolejnych spotkaniach i rozmowach kobieta wyczuwała że jest coś o czym jej ludzie nie mówią, że są jeszcze jakieś sekrety, które powinna odkryć, by nikt ich nie wykorzystał przeciwko niej.
Mamy więc Bieszczady, niewielkie społeczności, gdzie prawie każdy o sobie wszystko wie no i tajemnice. Zarówno te z przeszłości, jak i te współczesne. Komu zaufać, przed kim się otworzyć?
Irmina zapragnie odkryć przeszłość swojej matki, nie do końca wiedząc gdzie ją te poszukiwania zaprowadzą. Odłamki przeszłości, tak jak przewidywała mogą okazać się dość bolesne i rujnujące jej wszystkie plany i spokojne dotychczas życie.
Dla tych co lubią westchnienia będzie przystojny pogranicznik mieszkający po sąsiedzku, a przed którym jednak Irmina będzie musiała ukrywać swoje nie do końca zgodne z prawem posunięcia. Dla tych co lubią napięcie, znajdzie się mało fortunne zetknięcie się z mafią przemytników. A dla wszystkich całkiem zgrabnie zarysowana historia, w które wciąż napotykamy na różne tajemnice i niedopowiedzenia.
Czytadło, ale całkiem przyjemne i wciągające!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz