czwartek, 26 czerwca 2025

Szanta - Wojciech Wójcik, czyli Król Mazur nie pozwoli Wam o sobie zapomnieć

Wojciech Wójcik może nie ma takiej sławy jak kilku innych pisarzy kryminałów w naszym kraju, pisze jednak dość dużo i jego powieści to za każdym razem solidna dawka emocji i niezłej intrygi. Podoba mi się też to, że nie idzie na łatwiznę, podsuwając nam jednego bohatera, który prowadzi kolejne śledztwa, tylko za każdym razem proponuje zupełnie nową historię. Nowe tło, nowi bohaterowie, nowa sprawa... I co odbieram jako spory plus, zwykle to postacie bardzo "normalne", nie super detektywi, nie profesjonaliści, ale ludzie których sytuacja jakoś mocno wplątała w wydarzenia, które są dla nich trudne.

Pewnie nie każdy z nas znajduje trupa (na szczęście), pewnie jednak obcując z miejscem, którym taka tragedia się wydarzyła będziecie czuli ciekawość bądź jakiś dreszczyk niepokoju. Trudno nad czymś przejść do porządku dziennego, skoro wokół wciąż jest jakaś atmosfera niedopowiedzeń i tajemnicy. 

Im bardziej próbujesz coś wyjaśnić, tym bardziej też wokół ciebie zaczyna dziać się coś dziwnego. Czyżby i tobie coś groziło?


Wojciech Wójcik tym razem zabiera nas na Mazury, na jezioro Bełdany, gdzie w niewielkiej wilii po śmierci jej właściciela, zgodnie z jego wolą samorząd organizuje muzeum żeglarstwa. Kilka kobiet, które ciągną to zadanie, wbrew niedoborom finansowym i czasowym, stara się nie myśleć o tym co wydarzyło się w piwnicy tego budynku. Do czasu, gdy jedna z nich również zostaje zamordowana. 

To historia wielowątkowa, w której z różnych fragmentów będziemy musieli zbudować sobie własną wersję wydarzeń, mając nadzieję że się nie pomyliliśmy. Kawałeczki tej historii będą nam podrzucać nie tylko kobiety pracujące w muzeum, ale również np. były policjant, który po wydaleniu ze służby przeniósł się tu z żoną, pracującą w leśnictwie. Mundurowi również pojawią się w fabule, ale ich rola będzie dziwnie poboczna, jakby jedynie obserwowali i czekali na dalszy bieg wydarzeń, a miejscowi wykonując mniej lub bardziej nerwowe działania prowokują kolejne ruchy mordercy. 

Odgadnąć motywy i poskładać to w całość nie jest prosto, to nie jest powieść, w który wszystko dzieje się szybko i wszystkie zdarzenia się jakoś łączą ze sobą. Autor sporo miejsca poświęca na historię, lokalne legendy, buduje tło, pokazuje przeszłość różnych postaci, buduje sieć powiązań przyczynowo skutkowych, które nie są na pierwszy rzut oka oczywiste. 
To gratka dla tych, którzy lubią klimat, niespieszne poruszanie się w atmosferze pełnej sekretów, no i dla tych którzy lubią Mazury, żeglowanie i historię tych terenów.  
Niezły thriller z gęstą, mroczną atmosferą i ciekawymi portretami psychologicznymi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz