piątek, 13 maja 2016

Hańba, czyli Malkovich nawet mi tu pasuje

Wydawnictwo ZNAK wydając tę pozycję z okładką filmową, sprawia, że gdzies w wyobraźni ta twarz już tkwi. I nawet mi pasuje on w tej roli. Jest w nim poczucie porażki, ale i jednocześnie wciąż jakieś okruchy sprzeciwu, które popychają go do zaskakujących decyzji. O fabule pisałem już troszkę przy okazji książki, nie ukrywając wtedy, że nie wzbudziła ona we mnie jakiegoś wielkiego zachwytu. Jest w tej historii coś dziwnego co mi przeszkadza - zarówno jeżeli chodzi o tempo wydarzeń, ich następstwa, jak i jakiś fatalizm, bezradność bohaterów (choć wcale nie wydają się osobami słabymi). Film jest bardzo wiernym odtworzeniem tekstu książki, nic więc dziwnego, że moje odczucie wobec niego również nie są zbyt ciepłe.
Może jedynie upał jest jeszcze bardziej wyczuwalny, a samotność i pewien rodzaj marazmu, jeszcze bardziej intensywny.


Odradzam chyba oglądanie przed lekturą - niby jest wiernie, ale pewne rzeczy lepiej przeczytać - trudno wydobyć w filmie na powierzchnię cały świat rozważań i wewnętrznych emocji jakie targają profesorem Lurie. Zarówno w mieście, gdy nawiązuje romans ze studentką (strasznie szybko ten wątek tu przemknął, a w książce jest mniej jednostronny), jak i na farmie córki, gdzie próbuje na nowo, w spokoju przemyśleć sobie pewne rzeczy.
Mimo, że Malkovicha trudno uznać za przystojniaka, pasował mi do tej roli - było w nim i poczucie wyższości, odrobina cynizmu. Jedyne co mi nie grało od strony aktorskiej to zbyt młodzi chłopcy, którzy napadają jego córkę.
Film, który na pewno nie należy do łatwych i przyjemnych - pewnych refleksji trzeba się tu dokopywać (zresztą podobnie jak i w książce).  

4 komentarze:

  1. Oglądałam film w tv, ale książki nie czytałam..Nie bardzo rozumiałam postawę córki głównego bohatera.
    Nie wiem czemu cały czas byłam przekonana, że Davida grał Irons...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jego córka strasznie mnie drażniła tą swoją rezygnacją z walki - ale może tak właśnie miało być. W sumie chodzi tu o to radzenie sobie z poczuciem winy - jako sprawca i jako ofiara

      Usuń
  2. "Hańbę" czytałam, ale nie oglądałam. Może film ułatwi mi dostrzeżenie w fabule większych zalet..

    OdpowiedzUsuń