poniedziałek, 11 czerwca 2012

Nadzy, czyli czy jest jeszcze przyszłość?

Kolejny film Mike'a Leigh zaliczony, ale tym razem seans trochę mnie zmęczył, jakże to odmienne kino od Kolejnego roku, czy Sekretów i kłamstwa. Odmienne nie tyle w stylu opowiadania, ale raczej w bohaterach, w tym co robią, co jest dla nich ważne. A może to tylko moje odczucie? Ale gdy tam miałem wrażenie, że oglądam pewną całość, że w opowiadanej historii każdy ma jakieś swoje miejsce, jest początek, środek i koniec, tak tu to wszystko jest bardzo płynne i chaotyczne. Można chwilami odnieść wrażenie, że to zbiorek scenek, niekoniecznie ze sobą powiązanych, o bohaterach dowiadujemy się niewiele, a ważne są jedynie interakcje jakie między nimi się dzieją.
To co uderza przede wszystkim to samotność, którą wszyscy próbują zapełniać na siłę jakimś związkiem, by potem znowu jeszcze szybciej go zniszczyć. Ludzie są tu jak meteory, które kompletnie przypadkowo na siebie wpadają, czasem zostawiając dotkliwe ubytki w swej powłoce po takim "spotkaniu". Agresja, chłód, które maskują to co przecież też w nich siedzi - ogromną potrzebę ciepła, miłości, bezpieczeństwa. Czy ważniejsza jest dla nich wolność, odrzucenie możliwości wpływania przez kogoś na ich życie? Czemu wciąż się tak szarpią? Johny - główny bohater, na którym skupiona jest nasza uwaga jest inteligentny, wrażliwy, ale jednocześnie zachowuje się chwilami jak zwierzę bez hamulców, lub z premedytacją krzywdzi innych. Cała reszta postaci pojawiających się w filmie jest równie zagubiona i chwiejna w swoich działaniach, emocjach. 

To co może przykuć naszą uwagę to dialogi - ostre, bezlitosne, drażniące. Gdy zestawiamy je z bezsilnością, strachem, czy pustką jaka bije z twarzy tych postaci jeszcze mocniej widzimy ile w tym jest gry, udawania i zakładania masek. Oto sposób na to by uczynić życie łatwiejszym i bardziej znośnym - sprawić by to inni cierpieli bardziej. Nihilizm jako próba przetrwania. Okrutne to i prędzej czy później prowadzi do katastrofy. I może dopiero ona będzie jakimś przełomem i szansą na zmianę.
Pewnie gdy film powstawał - pod rządami Margaret Thatcher - ten film oglądany był inaczej, ten wątek socjologiczno-społeczny był bardziej zrozumiały (co się dzieje z ludźmi? z wartościami?). Teraz pozostaje jedynie niełatwe kino psychologiczne (podobno nawet kręcone bez pełnego scenariusza) z ciekawą rolą
Dla smakoszy
 i słów kilka o konkursie


Wczoraj zastanawiałem się czym by Was tu obdarować, ale patrząc na te pogodę za oknem wybór chyba jasny? Odrobina słońca, pysznego jedzonka i włoskich klimatów w Wasze ręce. O książce Aleksandry Seghi pisała u mnie już Jola tutaj. Za egzemplarz bardzo dziękuję wydawnictwu Świat Książki! Co trzeba zrobić by zdobyć książkę? Zadanie chyba proste.
Poniżej widzicie fragment plakatu do pewnego filmu - musicie jedynie odgadnąć o jaką pozycję chodzi, odnaleźć jej recenzję u mnie na blogu i podesłać mi do niej link na adres przynadziei@wp.pl. Nie piszemy w komentarzach o jaki tytuł chodzi! W przypadku większej ilości odpowiedzi zrobię losowanie... Czas - do niedzieli do godziny 15. Życzę powodzenia!




Chcielibyście się tam wybrać?

14 komentarzy:

  1. Witam.
    Mail już wysłany.
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj rozpieszczasz nas tymi konkursami :-) Ja już też znalazłam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach, jak ostatnio mówiłem udało się zdobyć trochę kniżek po taniości, a ponieważ miejsca na półkach nie ma to z gory zalożenie było że do rozdania. A te co do dostaję do recenzji zawsze puszczam dalej (przynajmniej jak dotąd choć teraz mam takie rzeczy, ktorych chyba nie oddam)

      Usuń
    2. Ja własnie dzisiaj poświęciłam parę godzin na przemeblowanie biblioteczki tak by jakoś upchać nową dostawę ... tak mi dobrze poszło, że nawet jeszcze trochę miejsca zostało, mimo to też myślę już o puszczeniu części książek bo pewnie do nich nie wrócę a szkoda żeby tak stały... Swoją drogą jestem bardzo ciekawa co to za skarby do Ciebie trafiły, że nie chcesz oddać ;-)

      Usuń
    3. już chyba o tym pisałem - m.in. opowiadania Poego

      Usuń
  3. Łaaatwe :) Ale ja książki nie chcę, więc życzę powodzenia innym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ostatnio podobno bylo za trudne. Kusiło mnie by kazać odnaleźć inny film na moim blogu, który dzieje się w Toskanii, ale chyba mało kto go zna (chodzi o Wierna kopię, lub inny tytuł Zapiski z Toskanii), byłoby za trudno. Ale mam jeszcze w zanadrzu kilka rzeczy do rozdania :)

      Usuń
    2. szukając właściwego posta natknęłam się właśnie na ten film i od razu pomyślałam, że świetnie by pasował do tego konkursu :-)

      Usuń
    3. mnie Zapiski z Toskanii nieco znudziły, choć nadzieje na fajny seans miałam wielkie; nie dałam rady obejrzeć do końca:)
      maila już wysłałam,
      pozdrawiam:)

      Usuń
    4. niełatwy seans, Toskanii tam niewiele, ale calość ciekawa

      Usuń
    5. To prawda, ostatni plakat był trudny :p
      Cóż, kobiecie nie dogodzisz :p

      Usuń
  4. Wiem, z jakiego filmu ten wycinek, ale e-maila nie wyślę ;]
    Znam tę książkę już z wielu recenzji i nie do końca to jest to, co lubię.
    Dlatego sama się do rozdawajki zgłaszać nie będę :)
    Ale życzę szczęścia wszystkim tym, którzy nadeślą do Ciebie wiadomości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja z kolei o książce marzę więc mail wysłany :))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Mail wysłany, a co do filmu to też mi się średnio podobał (szczególnie te filozofowie życiowe). Książkę jednak posiadam i liczę, że jak ją zacznę czytać za jakiś czas to mnie wciągnie... oby :D

    OdpowiedzUsuń