Rzecz może nie jakaś wyjątkowa, ale mimo wszystko ciekawa, przez koncept, na jaki wpadli twórcy. Może to trochę męczyć, ale trudno odmówić im oryginalności. Zwykle wiemy, że coś się zdarzyło, prowadzone jest śledztwo, czasem mamy okazję odgadnąć jak doszło do jakiegoś wypadku czy morderstwa, ale rzadko jest tak, by cała fabuła była oparta na cofaniu się w czasie. Wszystkie wątki, zarówno zawodowe, jak i prywatne, głównych bohaterów i postaci pobocznych - rozpoczynają się dość enigmatycznie, a potem co i rusz przeskakujemy wstecz, by poznać fragment układanki.

Skąd Rellik? Ano Killer pisany od tyłu.
Nie ukrywam, że oglądałem to trochę jednym okiem, robiąc przy okazji inne rzeczy, bo też nie wciągnęła mnie ta fabuła tak, jak bym tego oczekiwał. Zabieg ciągłego cofania się w czasie jedynie gmatwa wszystko, a gdy ułożymy sobie już całą historię, nie ma w niej nic zaskakującego. To wolałbym trochę klimatu i ciekawsze poprowadzenie postaci (Pustkowie, kolejne sezony Upadku czy Top of the lake).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz