poniedziałek, 12 maja 2014

Dopóki piłka w grze, czyli człowiek niczym wino

Clint Eastwood - jak dla mnie im starszy tym ciekawszy. I nawet do filmu, który zahacza o temat jaki kompletnie mnie nie kręci (czyli baseball) potrafi mnie przyciągnąć. Dla Amerykanów to można by rzec narodowa religia, a dla nas coś kompletnie niezrozumiałego. Na szczęście tu nie sama gra i zawodnicy są na pierwszym planie, dlatego spokojnie można to potraktować jako niezłe kino obyczajowe. Starzejący się łowca sportowych talentów, próbuje udowodnić całemu światu, że wciąż jeszcze jest coś wart, że ma nosa. W dobie nowoczesności wielu chętnie by go odsunęło na rzecz komputerów, analiz, oglądania meczu na zwolnionych obrotach. Czy jest jeszcze sens wysłania skauta drużyny na drugi koniec kraju, by zerknął swoim okiem i ocenił zawodnika?
W dodatku gdy starszy już pan ma już kłopoty z wzrokiem (a nie chce się do nich przyznać) - cała ta wyprawa może być jednym wielkim niewypałem. Na szczęście przy jego boku znalazła się dorosła już córka (Amy Adams). Mamy więc nie tylko szczere przyznanie się do "uroków" starości, pokazanie, że nie warto ludzi starszych przekreślać, ale fajnie poprowadzony wątek relacji między ojcem i córką. Wychowywana po śmierci matki, wciąż w drodze z ojcem na kolejne mecze, a potem jak jej się wydawało porzucona przez niego i odesłana do dalszej rodziny - nic dziwnego, że oboje są wobec siebie trochę "na dystans"... Ah, twórcy zadbali, żeby nie było nudno, to i dorzucili jeszcze wątek romansowy (Justin Timberlake).
Ale dla mnie i tak gwiazdą jest Eastwood.

Aż szkoda, że ten film w ogóle nie trafił do naszych kin. Może i sztampowe, ale to kino ciepłe i bardzo sympatyczne.

8 komentarzy:

  1. Zabawne. Właśnie wczoraj powiedziałam mężowi prawie to samo. Clint im jest starszy tym bardziej lubię go oglądac w filmach. Swoją rolą w Gran Torino mnie powalił na kolana. Tego filmu nie widziałam, ale z wielką ochotą zobaczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tu schemat troszkę podobny do "Za wszelką cenę", ale jest mniej dramatycznie.

      Usuń
    2. może być :) Za wszelką cenę też wspominam dobrze:)

      Usuń
  2. To już chyba ostatni występ Clinta na dużym ekranie ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. byłaby wielka szkoda. A reżyserię też porzuca?

      Usuń
  3. Dziękuję Ci za polecenie tego filmu, sama nie sięgnęłabym po niego ze względu na sportową tematykę ( i do tego jeszcze baseball... ;) ) a to faktycznie niezły film. A przy okazji odkryłam, że Clint wyreżyserował np. "Rzekę tajemnic", którą bardzo lubię i że jest też kompozytorem (!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdolna bestia, nie? kto by się spodziewał po dość dziwnych początkach aktorskich

      Usuń
  4. Chętnie oglądam filmy ze sportem w tle (sam regularnie trenuję piłkę na halach sportowych). Niesamowite kino i wspaniała gra aktorska - szczególne brawa dla Clinta, niesamowity aktor.

    OdpowiedzUsuń