Nie mówcie więc, że wywiad rzeka z profesorem medycyny będzie dla Was zbyt specjalistyczny, mało interesujący. To w równej mierze opowieść świetnego specjalisty, jak i zwykłego, skromnego człowieka, który miał ciekawe życie. Starając się wykorzystywać swoje umiejętności i wiedzę, po prostu chciał pomagać ludziom, zostawić świat odrobinę lepszym. Nie jest to ani sucha biografia, ani przesycony terminami medycznymi poradnik, ale dzielenie się wspomnieniami i przemyśleniami na temat tego co ważne.
Zaczynamy od filmu, od wspomnień prof. Religi i pamiętnego okresu, który był tak wielkim przełomem w kardiologii, a potem jest trochę o dzieciństwie, wartościach na jakich się wychował prof. Zembala, przełomowych etapach w życiu, sukcesach, porażkach, wyzwaniu jakim było przyjęcie teki ministra zdrowia. A także o wierze, pasjach, roli lekarzy i trudnościach związanych z tym zawodem, roli nauczycieli, przemianach w kraju. Poznajemy więc rozmówcę nie tylko jako lekarza, ale po prostu jako człowieka, męża, ojca, przełożonego, polityka. Co go napędza, co daje mu siłę, a jak odpoczywa, jak przeżywał swój pierwszy pobyt w szpitalu jako pacjenta, jak pierwszą operację, co czuł gdy stracił możliwość operowania z powodów zdrowotnych. Dużo tu ciekawych refleksji, uderza pokora, skromność profesora, podkreślanie, że za sukcesem zawsze stoi zespół ludzi, zwracanie uwagi na potrzebę dzielenia się, pomagania innym, wdzięczności za pomoc innych (np. pierwszy raz dowiedziałem się o programie holenderskim operowania dzieci z Polski z wadami serca). Interesujące są też fragmenty na temat spraw związanych z etyką zawodu, moralnymi decyzjami związanymi z procedurami medycznymi (np. eutanazja). Zembala opowiada ze spokojem, bez zacietrzewienia, zwracając uwagę na złożoność pewnych sytuacji. O życie ludzkie zawsze należy walczyć, ale należy widzieć nie tylko organizm do zoperowania, ale pacjenta, z jego obawami, cierpieniem, wątpliwościami.
Aż by się chciało, by w przestrzeni publicznej, w polityce, na stanowiskach dyrektorskich było więcej ludzi tego pokroju. Mądrych, ambitnych, ale nie pysznych, nauczycieli, którzy potrafią uczyć, wymagać, ale i wspierać.
"Kiedy patrzę dzisiaj na swoje palce u rąk, widoczne zmiany zwyrodnieniowe, kiedy czuję ból przy ich zginaniu, to pomimo wszystko odczuwam radość, że te ręce dużo pracowały i nie marnowały czasu. Bóg nie lubi ludzi leniwych. (...)"
Dobra lektura, choć mam do niej kilka uwag. Jak na publikację popularną, zbyt rozbudowana wydaje się część dodatkowa, zawierająca np. odkrycia, prace naukowe, kronikę Centrum Chorób Serca. To czytelnik może jednak pominąć. Trochę większym kłopotem mogą wydawać się pewne fragmenty w samym wywiadzie, profesor przy różnych pytaniach powtarza te same słowa, odwołuje się do tych samych wydarzeń, czy scen, co wydaje się dość dziwne - czyżby zawiodła redakcja wywiadu?
Aż by się chciało, by w przestrzeni publicznej, w polityce, na stanowiskach dyrektorskich było więcej ludzi tego pokroju. Mądrych, ambitnych, ale nie pysznych, nauczycieli, którzy potrafią uczyć, wymagać, ale i wspierać.
"Kiedy patrzę dzisiaj na swoje palce u rąk, widoczne zmiany zwyrodnieniowe, kiedy czuję ból przy ich zginaniu, to pomimo wszystko odczuwam radość, że te ręce dużo pracowały i nie marnowały czasu. Bóg nie lubi ludzi leniwych. (...)"
Dobra lektura, choć mam do niej kilka uwag. Jak na publikację popularną, zbyt rozbudowana wydaje się część dodatkowa, zawierająca np. odkrycia, prace naukowe, kronikę Centrum Chorób Serca. To czytelnik może jednak pominąć. Trochę większym kłopotem mogą wydawać się pewne fragmenty w samym wywiadzie, profesor przy różnych pytaniach powtarza te same słowa, odwołuje się do tych samych wydarzeń, czy scen, co wydaje się dość dziwne - czyżby zawiodła redakcja wywiadu?
Mimo tych uwag "Spotkania..." to bardzo ciekawy wywiad z człowiekiem zasługującym na szacunek, podziw. Oto lekarz z powołania, który swoje życie poświęcił walce o dobro pacjenta.
Za egz. dziękuję wydawnictwu Editio
Za egz. dziękuję wydawnictwu Editio
Zgadzam się z Twoimi uwagami, co do tych powtórzeń, też zwróciłam na nie uwagę podczas czytania. Podejrzewam, że umknęły podczas redagowania książki, poza tym wywiad ciekawy, bo sam profesor ma niesamowitą historię do opowiedzenia:)
OdpowiedzUsuń