piątek, 10 lipca 2015

Animorphs, czyli gościnnie o fantastycznej serii dla młodzieży



Zanim sam pozbieram się trochę po urlopie i wezmę się za porządki na blogu - notka gościnna. Serii nie znam, ale brzmi to całkiem ciekawie.
Tu i tu więcej o tym cyklu.




Seria „Animorphs”
Pierwszą część serii nauczycielka polskiego zaczęła nam czytać na lekcji. Zaciekawiła mnie. Zaraz po lekcjach pobiegłem do biblioteki, no i się zaczęło. W kilka dni „połknąłem” 10 części. W Polsce wydano ich 13 (W Ameryce 54).

Wszystko zaczyna się tak: piątka dzieciaków: Przyjaciele Marco i Jake, kuzynka tego drugiego Rachel, jej koleżanka Cassie oraz dręczony w szkole chłopak Tobias (każdy z nich ma swoje części w których jest narratorem) spotykają się przypadkiem w centrum handlowym.
Postanawiają razem wrócić do domu skracając sobie drogę przez opuszczoną budowę. Idąc zauważają na niebie statek kosmiczny lecący w ich stronę. Gdy ląduje przed nimi wysiada z niego ranny kosmita przypominający niebieskiego centaura z ogonem skorpiona, bez ust i nosa, z trzema pionowymi otworami na twarzy i dodatkowymi oczami na czułkach. Jest to Andalita.


Przybysz informuje ich o inwazji na ziemie tzw. Yeerków-szarych ślimaków wpełzających do ludzkich głów i przejmujących nad nimi kontrole. Takich ludzi nazywa się kontrolerami. Andalita nie tylko ostrzega bohaterów lecz daje im też niezwykłą kosmiczną moc morfowania się. Polega to na tym, że po pobraniu DNA z jakiejś istoty (przez dotknięcie jej) możesz się w nią zamienić.

Początkowo bohaterowie używają nowych umiejętności w celach rozrywkowych zamieniając się w swoje koty i psy lecz po jakimś czasie zdają sobie sprawę, że kontrolerzy są wszędzie i może nim być: twój brat, dyrektor szkoły czy policjant na rogu ulicy. Zbierając coraz więcej stworzeń do przemiany bohaterowie ruszają do walki z Yeerkami z części na część zapobiegając ich inwazji.
Animorphs w zabawny sposób pokazuje różnice między ludźmi a zwierzętami. Historia ta bardzo wciąga. Dużym atutem jest to, że każda część ma innego narratora. W ten sposób możemy spoglądać na to wszystko z perspektywy wojowniczej Rachel, pół ptaka, pół człowieka Tobiasa czy Andality Axa (nie uczestniczącego z początku w akcji).

Mi osobiście najbardziej spodobały się części z tym drugim narratorem (część 3 i 13), gdyż Tobias po niefortunnym zdarzeniu z 1 części (bez większego spoilerowania) zostaje uwięziony w ciele sokoła. Obserwowanie całej akcji z nieba, gdy inni walczą a on nie może nic zrobić jest bardzo intrygujace. Wracając do reszty fajne są też części prowadzone przez Cassie ,ponieważ jej części są przeplatane z wątkiem miłosnym - zakochaniem w Jake’u, który z kolei ten wydaje mi się strasznie sztywny i jego części książki są prowadzone w podobny sposób.

Zachęcam do przeczytania. Krótkie części (150 str.) ciekawe, i wciągające.
Polecam.
Janek Kuźmiński

3 komentarze:

  1. Nie znam, ale chyba czuję się już na to za stara ;)

    Bookeaterreality

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pisał mi to chłopak, który od września idzie do gimnazjum

      Usuń
  2. Pamiętam, że kiedyś coś z tej serii czytałam i właśnie takie było - ciekawe i wciągające :)

    OdpowiedzUsuń