No i ponownie Kraków. Nie wiadomo czy będzie czas na jakieś pisanie w trakcie dnia, bo zapowiada się intensywnie, ale się zobaczy. Noc jest długa. A póki co teatralnie.
Znowu namawiam Was na zaglądanie na strony Multikina do działu wydarzeń, bo wciąż pojawiają się tam nowe pomysły i propozycje. Ledwie tydzień temu byłem na kolejnym spektaklu z szekspirowskiego The Globe, a już w tym tygodniu kolejna propozycja z National Theatre z Londynu.
W tym roku częściej oglądam sztuki po angielsku niż bywam w naszych teatrach :) Ale to fajnie mieć porównanie. I aż mam ochotę wybrać się na Sen nocy letniej gdzieś u nas, by zobaczyć jak nasi reżyserzy radzą sobie z tym tekstem. Trzygodzinne wykonanie z teatru odwołującego się do tradycji mistrza, pokazuje, że w tekście są pewne mielizny, które mogą trochę nużyć, ale są też miejsca, która sprawiają, że sala po prostu ryczy ze śmiechu.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyjai9EtbvkMXtbOIXUL19p90aOfOZGUMeKLW-OHAjuLkigqHFSdUsxpmeGJVfmosMe7SdTqKyfMVaSlNKkrNKlaWxlsi9nl5BmrsR3_rBK_Lm-rdRIUC4F3VZ2x_6BHYDi6Qi7O6r6eQ/s320/155x20.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEil3oGuacMTOAJaNOoFj91jsP2aci8oASczjLxh_c7cTH5mbAKEAThfaOF1LroHPE1QbmM15J3qVd4SuAq4AqYsYXluKGosHa7sLLOvMwrFy15OvzNSfhKsaoe-5Fpp7_KBxSTF2lunIFg/s320/7683615.2.jpg)
Rozterki młodych tym razem jakoś mało mnie przekonały, ale za to wszystkie wątki z wróżkami i władcami lasu, nadawały fajny klimat całości. Puk po prostu świetny - duży kapryśny chłopiec.
To jakby trzy przedstawienia i klimaty w jednym - melodramat, odrobina fantazji, magii i elementów komediowych, ale jednak z pewnym morałem i na koniec czysty kabaret.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiNm0NTuL1c5CRgrxn7Ra6pRuIkixmbUb4AThg5_nJcbf9kt5Ka1tYNxcUNY6nxU6PDICPrPYcKH7Oxm8bfknNkzf71Zs08X12LRU6viH0WI-bAbvTBj1dp3R5_ebfnr-y_gkcrmkQRgDI/s320/7380639.2.jpg)
I znów przypomniało mi się jak użalałem się nad naszym poprawianiem klasyków, dorabianiem do nich nowoczesnych akcentów. I po cholerę?
Więcej o przedstawieniu
Aż miło popatrzeć :)
OdpowiedzUsuńWymiotło, nie? :)
OdpowiedzUsuńSzekspir w oryginale jest zabawniejszy - bo mnóstwo się gubi w tłumaczeniu, bo dynamika języka jest inna, a wreszcie bo Anglicy nie traktują barda zbyt czołobitnie (u nas jest płacz i zgrzytanie zębów, gdy ktoś ośmieli się lekko unowocześnić klasykę, a tam nikt nawet nie mrugnie). Często zapominamy, że on pisał dla rozrywki, a przede wszystkim dla teatralnej publiczności, nie dla czytelników. Ten spektakl to pięknie pokazał.
masz rację - złapali tego ducha rozrywki w jakim było to pisane, zero podchodzenia na klęczkach do klasyki
Usuń