sobota, 1 lutego 2014

Szklana pułapka 5, czyli ja jestem tylko na urlopie. I wyniki rozdawajki, ważne wieści dla miłośników kryminałów


Zastanawiałem się czy pisząc o tym filmie nie zaznaczyć w etykietach "komedia". Ale to nawet śmieszne nie było. Raczej żałosne.
A ja tak lubiłem tę serię i twardziela Johna McClane'a z jego szorstkością i i zgryźliwym poczuciem humoru. Zdaję sobie sprawę, że Willis to już dziadek i doceniam pomysł by w historii dokonało się symboliczne przekazanie pałeczki filmowemu synowi? Tylko czemu to jest zrobione w tak sztuczny sposób? W czasach gdy nawet Bond dojrzał i zmienił się w coś bardziej wyrafinowanego, to tu wszystko jest tak przewidywalne, że aż boli i proste jak drut. Takie rzeczy może były dobre -dzieścia lat temu, ale teraz? Naprawdę twórcy uwierzyli, że nie trzeba scenariusza, bo wystarczy dwóch facetów, którzy z giwerami biegają po Moskwie żeby przyciągnąć widza???
Ach. No do tego dodajmy ileś milionów wydanych na zniszczone przy kręceniu filmu samochody, budynki, wnętrza, kaskaderów itd. Ale uwierzcie: nie warto było. Bo to wszystko nie zastąpi widzowi frajdy ze sprawnie opowiadanej historii, zwrotów akcji, dobrych dialogów, prawdopodobieństwa... Czy naprawdę w Hollywood nie wiecie na czym oszczędzać?

Już nawet nie chce mi się streszczać fabuły, ani więcej nic pisać o tym filmie.
Drodzy twórcy filmu. Nawet twardziel ze swoim sucharem o wakacjach Wam nie pomógł. Bo te strzelaniny i rozwałkę na autostradzie iluś autek to możecie sobie puszczać w domu jak Was to podnieca. Bo ja więcej frajdy i podniecenia mam jak sam ganiam na paintball. Sama akcja nie pociągnie filmu do cholery, nawet jeżeli ma to być czystej krwi rozrywka.  
Willis jest sobą i to trochę pomaga w oglądaniu (choć nie wiem po co czynić go herosem), ale litości - jego filmowy syn? Cholera, jak tu wymazać to coś z pamięci i pozostawić w niej tylko trzy dobre pierwsze części serii?

*************************
Szybka notka i wracam do sprzątania domu :) Najpierw ciekawe wieści dla miłośników kryminałów: Edipresse i Wydawnictwo Czarna Owca wypuszczają wspólnie serię wybranych autorów wydawanych w ramach Czarnej serii. A nie brak przecież tam smakołyków. Stieg Larsson, Camilla Lackberg, Michael Hjorth, Hans Rosenfeldt oraz Hakan Nesser w sztywnej oprawie i w prenumeracie po 10 złotych z dostawą do domu !?!. No czyż nie jest to świetny pomysł na uzupełnienie kolekcji albo na prezent? Zerknijcie sami.

A ja przypominając o tym, że w lutym macie u mnie aż 4 książki do wyboru (zakładka konkursy), szybciutko podaję wyniki rozdawajki na styczeń. Na adresy czekam tydzień, potem losuję kolejne osoby.
1. Wojciech Orliński - Droga Route 66 wędruje do: Radosława Kowalskiego.
2. Spadkobiercy - Kaui Hart Hemmings trafią do Strony Hanki
a
3. Andrzej Pilipiuk - Rzeźnik drzew pojedzie do The Deliratio.
Gratulacje! Prośby o adresy już poleciały na Wasze skrzynki.
Co by tu muzycznego na to zimno?


5 komentarzy: