czwartek, 19 maja 2011

Home S.O.S. Ziemia, czyli manifest ekologa

Ekologia jest dziś modna. Wspólny projekt Luca Besson i fotografa Yanna Arthus-Bertranda  to rzeczywiście piękna rzecz - zapierające dech w piersiach zdjęcia (szczególnie jeżeli ktoś oglądał w HD) no i jakże piękna to agitacja za tym by dołączyć do partii zielonych. :) Wiem wiem trochę ironizuję, ale momentami film robi się poprzez komentarze troszkę niestrawny - to jak wykład, którym straszy się dzieci np. że alkohol, jest straszną trucizną. Straszyć zbliżającą się zagładą planety jednocześnie wybierając sobie na potwierdzenie swoich tez tylko wybrane dowody, ignorując inne (choćby wszystkie przyczyny globalnego ocieplenia, a nie tylko emisję CO2 przez człowieka). Obrazy, które widzimy są rzeczywiście zarówno piekne jak i przygnębiające - widzimy cuda natury, ale widzimy też jak szybko nasz świat je zmienia, jak mało czyni człowiek żeby je chronić... Rafy koralowe, amazońskie lasy, pustynie, oceany, lodowce i wreszcie to co jest dziełem człowieka - miasta, przemysł, nieograniczona zachłanność z jaką zużywamy to co nam oferuje planeta (nie tylko ropę, węgiel, ale np. wodę czy wycinka lasów).
Zdjęcia są kapitalne, sporo ujęć to fantastyczne zbliżenia, można prawie dotknąć wielu rzeczy. Sporo scen było kręconych z samolotu - to też robi wrażenie (lecące tuż koła nas ptaki) - zupełnie inna perspektywa do podglądania przyrody i jej piękna. Czemu więc troszkę kręcę nosem? Ano pamiętam jeszcze filmy Godfreya Reggio (m.in. Koyaanisqatsi) z muzyką Philipa Glassa - podobny pomysł, a wstrząs chyba nawet jeszcze większy bo ani słowa komentarza. Same obrazy mówiły za siebie - dzieło natury trwające setki tysięcy albo miliony lat i dzieło człowieka, który w klikadziesiąt lat potrafi to zniszczyć. Tu te komentarze momentami stają się już trochę zbyt nachalne tak jakby trzeba było to tłumaczyć, że środowisko naturalne powinniśmy chronić dla następnych pokoleń.
Co może zrobić przeciętny człowiek i czy ma wpływ na te przemiany, które pokazane są w tym filmie (a więc najczęściej mają charakter globalny)? Czy jeżeli nawet jakiś cały kraj porzuci samochody i wyrzuci lodówki to czy zmieni to zapotrzebowanie na energię, ropę i dobra konsumpcyjne w innych krajach? Obawiam się, że taka interpetacja jest ciut zbyt prosta. Na pewno warto jednak myśleć o zagrożeniach środowiska naturalnego i szukać wokół siebie pomysłów jak choćby małymi krokami coś robić (i uczyć tego swoje dzieci). Nie jesteśmy jedyni ani najważniejsi w ekosystemie. A zachowujemy się tak jakby tak było.
I uświadomiłem sobie jeszcze coś - ogląda się to cudownie, HD daje wspaniałą jakość, kolory prawie nierealne. Kiedyś nie mieliśmy takie okazji. Ale zrobiło mi się smutno, że moje dzieci niby naoglądają się takich cudów (ja sobie je tylko wyobrażałem ale dzięki temu doceniałem nawet głupie wyjście do zoo), mają do tego sporo okazji... Ale większości z nich pewnie nie zobaczą w rzeczywistości. A uczenie miłości do planety nie powinno odbywać się przed telewizorami. Tak jak pragnienie zobaczenie czegoś pieknego nie będzie zaspokojone (przynajmniej dla mnie) bo nie jest równoznaczne z tym, że mam film w jakości HD. :(
ech... czy musze pisać na co bym wydał kasę jakbym wygrał w lotto?
trailer a tu film w całości - wersja angielska, rosyjska, włoska, arabska.

możesz zobaczyć także: Proste życie czyli w zgodzie z naturą

2 komentarze:

  1. Pozostaje pielęgnowanie miłości do własnego ogrodu oraz wypady w mazowiecki plener. Hawk! M.

    OdpowiedzUsuń
  2. nie tylko mazowiecki :) plener rządzi! właśnie od dziś znowu zacząłem jeździć do pracy rowerem (po zmianie siedziby teraz trasa dłuższa), zobaczymy czy uda sie trochę zrzucić kg...

    pewnie jeszcze wiele rzeczy można - zużycie wody, prądu, segregacja śmieci, wybieranie opakowań itd Ale człowiek często idzie na łatwiznę gdy coś musi dołożyć z własnej kieszeni żeby było bardziej ekologicznie

    OdpowiedzUsuń