![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKke3gXQG_iM1C9ubAVz4AuZt3Gw7qZCdMbJfBSyU5E771c9BK8B4frZBykp7KaB1rUS-v0BpR_wiJ8nAWeUpWO3hbl7Xqe5RcHxoJGMi9gCPfVupSuNtfPBFnpKzelXR8JaghiGl9PbAB/s1600/7188924.2.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4OdvQZ7s4P7ViW9bxDruwBu8i6SE5JLi_3neOOFB0ihADl3uc5xXz4zGXxUTgVjUD6xtmE91DtqPnRH0OXMK-iWbVwXTUI_dD3hAa7QIDRiZFX9lmJjMVCD-Q5Uxyow2WqZ_ZfjMwEYfW/s1600/20160621_113319.jpg)
Ale z notek nie rezygnuję, co najwyżej będą bardziej chaotyczne. Dziś dwa filmy z kategorii: nie wiem co z Wami zrobić. Trochę inne, ale przy obu dla widza mniej przygotowanego na trudniejszy seans, wizyta w kinie mogłaby zakończyć się traumą. Przy jednym byłoby to spowodowane szokiem, a przy drugim chyba nudą.
Kieł.
O Rany!
Naprawdę nie wiem co z tym filmem zrobić. Toż to dramat, a scenarzysta ma chorą wyobraźnię. Po prostu ręce mi opadają, jak z takich sytuacji można żartować. Ja to biorę zupełnie serio: despotyczni rodzice, którzy więżą swoje dzieci w domu, nigdzie ich nie wypuszczając, tworząc dla nich dziwne rytuały i wykorzystując je seksualnie. Ale niektóre sceny tego obrazu rzeczywiście są tak nierealne, że aż w głowie się nie mieszczą, są zbyt absurdalne.
Syn i dwie córki wychowywani na odludzie, bez imion, tresowani do różnych bezsensownych czynności, bez głębszej refleksji nad zasadami, sensownością swoich czynów. I marzący o tym by poznać świat za murem. Ich ojciec obiecał im, że mogą go przekroczyć wtedy gdy wypadnie im kieł, gdy staną się naprawdę dorośli - wcześniej musi ich chronić przed niebezpiecznym światem. Oni innego nie znają, więc może im wmówić wszystko.
Przerażające, ale poprzez zawarty tu absurd, jakoś trudno ten obraz traktować zupełnie poważnie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlGGQRmcI3roH6aSOspMHerGS_hKALKQQ6b1u66fWwTKiUuwKQfntF0MA6BgMNcVsgdjEzQ_OjoWxPyN95o1K6iclW2qix_u_0smq7r0BuDVlwIH_S3krnLF0CH_4-VaQBVBptbK6SpeMt/s1600/7627989.2.jpg)
Oto rodzina wybrała się na narty w Alpy. Właśnie odpoczywają w restauracji na tarasie, gdy widzą zbliżającą się lawinę. Gdy matka stara się jakoś ochronić dzieci, mąż po prostu ucieka. Gdy opada kurzawa śnieżna i okazuje się, że nic się nie stało, zaczyna się rozdrapywanie tego co się wydarzyło. Tchórzostwo, w dodatku do którego mężczyzna nie potrafi się przyznać, okazuje się momentem, który stawia pod znakiem zapytania długoletni i szczęśliwy związek. Na ile się znamy i możemy na sobie polegać? Jak różne role społeczne, oczekiwania wpływają na nasze zachowania, na to kim staramy się być, kogo udajemy...
Drugi film z przyjemnością obejrzę, zwiastun zachęca i Twoja recenzja również.
OdpowiedzUsuńA pierwszy film... no cóż... chciałaby się rzec "porąbany" :P
oj tak - to ta kategoria, która jak mówi młodzież "ryję banię". Ciekawe, ale naprawdę pokręcone strasznie.
Usuń