niedziela, 21 czerwca 2015

Niewinność, czyli komu wierzyć?

Chyba jednak nie potrafię powstrzymać się od pisania, nawet jak nie ma na to za bardzo czasu. Ponad 100 szkiców czeka na swoją kolej, wciąż przecież coś czytam, więc jak to: zostawić to tylko dla siebie i za jakiś czas zapomnieć?
Jak to będzie z wyjazdem i pisaniem jeszcze nie wiem. Może zrobię na czerwiec puste notki, które wypełnię w lipcu? Co Wy na to? Same tytuły - np. podwójna dawka Ferrary, Ciemne tunele, Portret damy?
A na razie na miejsce mojego chwilowego zwątpienia - notka filmowa: Efekt motyla.
Co dziś? Tym razem po czesku, ale wcale nie komediowo. Jakoś chyba mało znamy ich współczesne produkcje, moje pokolenie chyba lepiej kojarzy różne klimaty z dzieciństwa i młodości. A przecież ich twórcy nie próżnują i nie kręcą tylko i wyłącznie komedii. Patrz np. Po ślubie.
Dziś też dramat psychologiczny. Na pewno nie banalny i z trudnym tematem. Bo przecież na samą myśl o molestowaniu nieletnich, pięści się zaciskają.


A tu w dodatku oskarżenie pada na człowieka tzw. "zaufania społecznego" - lekarza, rehabilitanta, który pracuje z dziećmi. Szanowany, bogaty, z poukładanym i szczęśliwym życiem rodzinnym. A tu coś takiego. Nikt nie może w to uwierzyć. Nawet policjant prowadzący sprawę. Jemu jest podwójnie trudno, bo oskarżony lekarz jest partnerem jego byłej żony, nic dziwnego więc, że ona traktuje to jako osobistą zemstę i zwykłe świństwo.
Robi się nam z tego naprawdę dobry dramat psychologiczny. Nie oczywisty, bo mimo zeznań jednej z pacjentek doktora, zakochanej w nim nastolatki, wcale nie jesteśmy pewni czy pewne nasze podejrzenia są prawdziwe. I to jest tu najciekawsze. Tak jak w "Polowaniu" wiedzieliśmy, że bohater jest niewinny, a rzecz dotyczyła społecznego postrzegania oskarżonego, tak tu do samego końca nie jesteśmy pewni niczego.
Gorzki film o poszukiwaniu prawdy, o walce o swoje dobre imię i o krzywdach, których nie można wybaczyć. Jan Hrebejk stworzył historię kameralną, ale cholernie wciągającą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz