Notatnik kulturalny

Strony

  • Strona główna
  • Przeczytane
  • Filmy obejrzane
  • Przesłuchane, koncerty
  • Teatr
  • o mnie, o blogu
  • Współpraca i podziękowania

poniedziałek, 8 czerwca 2015

Służby specjalne razy dwa, czyli podwójna dawka teorii spiskowych


Gdy czytałem książkę Sekielskiego i pisałem o niej kilka dni temu, uśmiechałem się pod nosem na myśl o wszystkich aluzjach do prawdziwych postaci i wydarzeń politycznych w naszym kraju. Ale Sekielski to naprawdę pikuś przy tym co zrobił Patryk Vega w Służbach Specjalnych. Niby bez nazwisk, ale wszystko tak podane na tacy, że nawet głupi by się domyślił o co biega. Teraz pytanie tylko - sugerowanie tego, że się wie coś więcej i próba zwrócenia uwagi na przekręty i nie prawidłowości, czy też po prostu pozbieranie różnych wydarzeń, które by pasowały do teorii i zbudowanie z nich czegoś co obliczone jest jedynie na wzbudzenie sensacji i kontrowersji. Bo przecież film nie podoba się ani tym z lewa, czy centrum (bo to przecież przy ich rządach dochodziło do różnych przekrętów i służby zbudowały sobie państwo w państwie, nad którym nikt nie panował), ani tym z prawa (bo przedstawieni zostali jako dyletanci, którzy kompletnie nie potrafią rozwiązać problemu, zachowują się jak dzieci z przedszkola, którymi dorośli mogą się po prostu bawić i mydlić im oczy).
U widzów też budzi skrajne emocje - jedno go chwalą za realizm z jakim pokazano mniej znaną stronę pracy w służbach (tajne operacje, manipulowanie, szantaż, zabójstwa), a dla innych będzie totalną bzdurą i jedną wielką paranoją utwierdzającą i tak licznych zwolenników teorii spiskowych, w tym że coś jest na rzeczy. Miałem sporą frajdę oglądając różne wydarzenia, które dotąd znaliśmy z przekazów medialnych, nigdy do końca nie wyjaśnione, jak tu lekko i zgrabnie połączone zostały jako ciąg zamierzonych wydarzeń, którymi ktoś chciał coś ugrać.


Niby chwilami zdjęcia były specjalnie "brudne", sugerowały jakiś dokumentalny charakter tego co widzimy, ale nie zapominajmy, że to wszystko jednak fikcja, stworzona na potrzeby filmu. Przynajmniej ja osobiście skłaniam się ku takiej ocenie - dobrze wyliczone kontrowersje i zrealizowanie dobrej sensacji, a nie żaden demaskatorski, odkrywczy, odważny, narażający na zemstę jego twórców itp. dzieło.
Zgrabny pomysł, historia trójki agentów, którzy są werbowani po rozwiązaniu WSI do pracy w "nowej formacji" jest ciekawa, a i zakończenie jest mocne. Jak w Psach, tyle, że tam dawni pracownicy służb wybrali sobie inną drogę "kariery", tu sieroty po Wojskowych Służbach Informacyjnych nie odeszły daleko, bo dawni przełożeni szybciutko znaleźli nowy pomysł na ich wykorzystanie.
Mocne? Mocne.
Prawdziwe? Nie mnie oceniać.
Na pewno dobrze się ogląda i kilka razy trochę cierpnie skóra (pojawia się pytanie: a może...?). I tak pewnie wielu rzeczy się nie dowiemy, bo ci co pociągają za sznurki łatwo nie pokazują swoich twarzy, ewentualnie znajdując jakąś ofiarę do odstrzału gdy trzeba.

Jednak całość moim zdaniem trochę rozłazi się w szwach przez wepchnięcie w tę fabułę zbyt wielu elementów. Większość wątków prywatnych, choć może i ciekawych, ale trochę nie pasujących do głównego wątku, spokojnie można by było wyciąć albo uprościć. Zwłaszcza, że Vega dobrze sprawdza się w "męskich" dialogach, ale gdy ma pokazać jakieś relacje męsko-damskie to dziwnie się gubi i sceny wychodzą cholernie sztuczne. Wyjątkiem jest dla mnie jedynie wątek postaci granej przez fenomenalnego Janusza Chabiora - starszego już człowieka, który całe życie pracował dla służb, a teraz zmagającego się z potężnym kryzysem - zdiagnozowany rak i ogromna miłość do córki dokonującej jego zdaniem złych wyborów. Sceny, które jeszcze bardziej rozwija serial sprawiają, że ten bohater po prostu kradnie pół filmu.
Młodsze pokolenie też wypada nieźle, choć chyba bardziej zaskakuje wyrazista rola Olgi Bołądź, niż lekko wycofany i sztywny Wojciech Zieliński (a już postać jego żony to kompletna porażka - ktoś kto pisał jej dialogi powinien zmienić pracę).
Co jeszcze? Oprócz fatalnej (jak to w naszym kinie ścieżki dźwiękowej i niesłyszalnych dialogów). Jest  chaotyczne. Bo o ile film jakoś trzyma się jeszcze kupy, to serial już w ogóle odjechał z taką ilością wątków i spraw, że chyba nie da się go zrozumieć bez wcześniejszej znajomości okrojonej wersji. W tym zalewie różnych scen i spraw, nawet to co bardzo celne i prawdziwe (np. metody manipulowania mediami) po prostu może umknąć uwadze. A szkoda.
Jaki ostateczny werdykt? Mimo niedoskonałości jestem na tak. Bo niewiele jest filmów, które by opowiadały o różnych patologiach współczesnej RP (może Układ Zamknięty), pozwalały snuć różne przypuszczenia, prowokować do dyskusji. A to warto robić.  

By przynadziei - czerwca 08, 2015
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w usłudze TwitterUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest
Etykiety: film, polityka, sensacja, serial, thriller

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nowszy post Starszy post Strona główna
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)

Notatnik na FB

Notatnik na FB

Autor

Autor

Archiwum bloga

  • ►  2022 (225)
    • ►  sierpnia (13)
    • ►  lipca (31)
    • ►  czerwca (30)
    • ►  maja (31)
    • ►  kwietnia (30)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (28)
    • ►  stycznia (31)
  • ►  2021 (365)
    • ►  grudnia (31)
    • ►  listopada (30)
    • ►  października (31)
    • ►  września (30)
    • ►  sierpnia (31)
    • ►  lipca (31)
    • ►  czerwca (30)
    • ►  maja (31)
    • ►  kwietnia (30)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (28)
    • ►  stycznia (31)
  • ►  2020 (366)
    • ►  grudnia (31)
    • ►  listopada (30)
    • ►  października (31)
    • ►  września (30)
    • ►  sierpnia (31)
    • ►  lipca (31)
    • ►  czerwca (30)
    • ►  maja (31)
    • ►  kwietnia (30)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (29)
    • ►  stycznia (31)
  • ►  2019 (365)
    • ►  grudnia (31)
    • ►  listopada (30)
    • ►  października (31)
    • ►  września (30)
    • ►  sierpnia (31)
    • ►  lipca (31)
    • ►  czerwca (30)
    • ►  maja (31)
    • ►  kwietnia (30)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (28)
    • ►  stycznia (31)
  • ►  2018 (365)
    • ►  grudnia (31)
    • ►  listopada (30)
    • ►  października (31)
    • ►  września (30)
    • ►  sierpnia (31)
    • ►  lipca (31)
    • ►  czerwca (30)
    • ►  maja (31)
    • ►  kwietnia (30)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (28)
    • ►  stycznia (31)
  • ►  2017 (365)
    • ►  grudnia (31)
    • ►  listopada (30)
    • ►  października (31)
    • ►  września (30)
    • ►  sierpnia (31)
    • ►  lipca (31)
    • ►  czerwca (30)
    • ►  maja (31)
    • ►  kwietnia (30)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (28)
    • ►  stycznia (31)
  • ►  2016 (366)
    • ►  grudnia (31)
    • ►  listopada (30)
    • ►  października (31)
    • ►  września (30)
    • ►  sierpnia (31)
    • ►  lipca (31)
    • ►  czerwca (30)
    • ►  maja (31)
    • ►  kwietnia (30)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (29)
    • ►  stycznia (31)
  • ▼  2015 (365)
    • ►  grudnia (31)
    • ►  listopada (30)
    • ►  października (31)
    • ►  września (30)
    • ►  sierpnia (31)
    • ►  lipca (31)
    • ▼  czerwca (30)
      • Londyn NW, czyli to skąd jesteś naprawdę dla wielu...
      • Manglehorn, czyli nie potrafię zapomnieć
      • Człowiek z blizną, czyli kasa szczęście nie daje (...
      • Informator, czyli pieniędzmi można zakneblować naw...
      • Lemaitre Pierre - Koronkowa robota, czyli z wypiek...
      • Lao Che - Dzieciom, czyli wojenka, wojenka i inne ...
      • Songs of Innocence - U2, czyli powrót do młodości,...
      • Portret damy, czyli kobieta o kobiecie
      • Stulatek, który wyskoczył za okno i zniknął, czyli...
      • Niewinność, czyli komu wierzyć?
      • Żywe trupy w wersji audio, tomy 5-6, czyli witajci...
      • Człowiek i Nadczłowiek - National Theatre Live, cz...
      • Efekt motyla, czyli ja to wszystko naprawię
      • Slumdog. Milioner z ulicy, czyli taka karma
      • Tabloid. Śmierć w tytule - Piotr Głuchowski, Marci...
      • Starsza pani znika, czyli pociągiem przez Europę
      • Kochaj i tańcz, czyli jak każdy to babcia też. I k...
      • Timbuktu, czyli nie zostawią nas w spokoju
      • Magical girl, czyli jedna decyzja, masa konsekwencji
      • Pan Przypadek i korpoludki - Jacek Getner, czyli k...
      • Autor widmo, czyli prawdę także można wykreować
      • Eli, Eli - Wojciech Tochman, Grzegorz Wełnicki, cz...
      • Służby specjalne razy dwa, czyli podwójna dawka te...
      • Jak robić dobrze - Szymon Hołownia, czyli radosneg...
      • Sejf - Tomasz Sekielski, czyli zamach w Iraku, tru...
      • Śmierć i dziewczyna, czyli kat i ofiara
      • Pijane banany - Petr Sabach, czyli uwaga: nie czyt...
      • Rafał Kosik - Amelia i Kuba. Kuba i Amelia. Nowa s...
      • Jak robić dobrze cz.1, czyli szkoła motywacji
      • Wkręceni, czyli czy polskie komedie Was śmieszą? I...
    • ►  maja (31)
    • ►  kwietnia (30)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (28)
    • ►  stycznia (31)
  • ►  2014 (365)
    • ►  grudnia (31)
    • ►  listopada (30)
    • ►  października (31)
    • ►  września (30)
    • ►  sierpnia (31)
    • ►  lipca (31)
    • ►  czerwca (30)
    • ►  maja (31)
    • ►  kwietnia (30)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (28)
    • ►  stycznia (31)
  • ►  2013 (365)
    • ►  grudnia (31)
    • ►  listopada (30)
    • ►  października (31)
    • ►  września (30)
    • ►  sierpnia (31)
    • ►  lipca (31)
    • ►  czerwca (30)
    • ►  maja (31)
    • ►  kwietnia (30)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (28)
    • ►  stycznia (31)
  • ►  2012 (366)
    • ►  grudnia (31)
    • ►  listopada (30)
    • ►  października (31)
    • ►  września (30)
    • ►  sierpnia (31)
    • ►  lipca (31)
    • ►  czerwca (30)
    • ►  maja (31)
    • ►  kwietnia (30)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (29)
    • ►  stycznia (31)
  • ►  2011 (365)
    • ►  grudnia (31)
    • ►  listopada (30)
    • ►  października (31)
    • ►  września (30)
    • ►  sierpnia (31)
    • ►  lipca (31)
    • ►  czerwca (30)
    • ►  maja (31)
    • ►  kwietnia (30)
    • ►  marca (31)
    • ►  lutego (28)
    • ►  stycznia (31)

co wpadło w ucho i w oko

Na te blogi zaglądam

  • Wielki Buk
    „Na końcu ulicy” Diane Chamberlain – recenzja
    12 godzin temu
  • Beznadziejnie zacofany w lekturze
    Zakład żywienia zbiorowego (cz. 13): Jadłodajnie okupacyjne
    16 godzin temu
  • Magiczny Świat Książki i nie tylko
    Recenzja: „Dlaczego mnie zabiłaś?” – Andrzej Marek Grabowski
    20 godzin temu
  • Krytycznym okiem
    „Nim skończy się noc” Bartosz Szczygielski
    20 godzin temu
  • Po napisach | z pasją o filmach
    Hazardzista (2021)
    1 dzień temu
  • Z lektur prowincjonalnej nauczycielki
    Wiesław Myśliwski. W środku jesteśmy baśnią. Mowy i rozmowy.
    1 dzień temu
  • Czytam, bo lubię
    Związek grzebie swoich zmarłych, Henry Lawson
    2 dni temu
  • Czytanki Anki
    Ożywczy chłód
    3 dni temu
  • Czytam to!
    Festiwal Kultury Żydowskiej w Grodzisku Mazowieckim
    6 dni temu
  • Tramwaj nr 4 książki i...
    Trolle z Troy tom pierwszy
    6 dni temu
  • Mazowsze z sercem
    1 tydzień temu
  • Wojtek Sedeńko - blog - wieści ze świata SF
    Strugaccy w drodze
    1 tydzień temu
  • Matka Książkoholiczka
    Zapowiedzi książkowe na SIERPIEŃ 2022
    1 tydzień temu
  • sarna23
    The Gray Man (2022) – szary sijajejowiec
    1 tydzień temu
  • Panorama kina
    UWOLNIENIE. 50 lat od premiery
    1 tydzień temu
  • Królowa Matka i Banda Czworga
    Olga Rudnicka i Matylda Dominiczak, czyli dwa tomy naraz, czasem w punktach
    1 tydzień temu
  • Kołem Się Toczy
    Co warto zobaczyć na Kociewiu? 10 ciekawych miejsc
    2 tygodnie temu
  • Czytam, bo muszę
    Sprawdzony producent płynu hamulcowego
    2 tygodnie temu
  • mojeksiążki
    Włosy Bondy i powrót Mortki
    2 tygodnie temu
  • Fotel przy kominku
    Legiony według Koprowskiego
    3 tygodnie temu
  • Madeleine culinary diary
    melisa - charakterystyka, właściwości lecznicze, zastosowanie
    4 tygodnie temu
  • Za okładki płotem
    Rozwodniona akwarela (E. L. Doctorow, "Rezerwuar")
    1 miesiąc temu
  • Blog Charliego Bibliotekarza
    Radek Kotarski „Włam się do mózgu”
    1 miesiąc temu
  • Miasto Książek
    „Smutek i rozkosz” Meg Mason
    3 miesiące temu
  • moje zaczytanie
    Kołyska - Patrick Somerville
    5 miesięcy temu
  • chochlik kulturalny
    STO CZTERNASTA ROCZNICA URODZIN BARBARY LUDWIŻANKI
    6 miesięcy temu
  • Myśli i słowa wiatrem niesione
    Iva Procházková "Zagraj mi na drogę"
    8 miesięcy temu
  • Board Games Addiction – recenzje, zdjęcia, nowości, luźne gadki – o grach planszowych!
    Daimyo: Odrodzenie Imperium – pierwsze wrażenia!
    11 miesięcy temu
  • W zaciszu biblioteki
    Strach to mała śmierć
    11 miesięcy temu
  • Krakowskie Czytanie
    "Lista nieobecności" Michał Paweł Urbaniak
    1 rok temu
  • Pożeracz Światów
    Kopiec nimf - Marek Zychla
    1 rok temu
  • DOM Z PAPIERU
    CIOS W SERCE KSIĄŻKOWCA
    1 rok temu
  • galeria kongo
    Młodość Stefana Żeromskiego, Jerzy Kądziela
    1 rok temu
  • Fangirls' Guide to the Galaxy
    Mission: Impossible - cinematic universe?
    2 lata temu
  • Agnieszka Tatera
    KINKY BOOTS, czyli spektakl, który powinien obejrzeć każdy z nas?
    2 lata temu
  • god save the book
    Pozyskiwanie Marii. "Jaremianka. Biografia" Agnieszka Dauksza
    3 lata temu
  • Ksiazki mojej siostry
    Witajcie, czyli początek po raz drugi
    3 lata temu
  • Notatki Coolturalne
    Po-warszawskie stosiki.
    3 lata temu
  • Moja Pasieka
    Przerywam milczenie, gdyż "Niespodziewanie jasna noc" proszę państwa
    3 lata temu
  • Wełniaste Podejście do Literatury
    Stephen Baxter: Proxima
    3 lata temu
  • Maddic Blog
    TBR Listopad 2017
    4 lata temu
Pokaż 5 Pokaż wszystko

ulubione i polecane

  • Filmweb - recenzje, opinie, informacje - chyba najbogatsza baza
  • najwspanialsze muzea świata i ich kolekcje za darmo
  • oblicza kultury - premiery i recenzje - również literackie

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy

Motyw Prosty. Autor obrazów motywu: luoman. Obsługiwane przez usługę Blogger.