Co mnie urzeka od pierwszego nagrania to chórki tworzące fantastyczny klimat w większości kawałków i naprawdę bardzo ciekawy wokal (bardzo mi pasuje do tych nagrań). Niby instrumentarium i różne rozwiązania muzyczne jak najbardziej nowoczesne, ale czuje się, że chłopaki czerpią też garściami z klasyki (niektórzy nawet doszukują się w tym Beatelsów), tu gdzieś charakterystycznie zaśpiewa gitarka, tu znów poczujemy się jakbyśmy słuchali klasycznych Stonesów. Blues, funky i nowoczesność. Ciekawa mieszanka. Jeżeli indie rock kojarzył Wam się głównie ze słodkimi banalnymi melodiami, które wlatują jednym i wylatują drugim uchem, to możecie się troszkę zdziwić różnorodnością pomysłów muzycznych na tej płycie. Od gitar, do elektroniki, od rocka (It was London) prawie aż po disco (We are electric).
Jak dla mnie - fajna energia. A singlowe Around Twon i Down dobrze wybrane!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz