sobota, 16 kwietnia 2011

Niewidzialne potwory - Chuck Palahniuk, czyli książką po głowie

Palahniuka lubię już od kilku lat odkąd trafiłem przypadkiem na Rozbitka, potem był Fight Club, a teraz kolejna jego książka - za każdym razem spotkanie z jego powieściami jest niczym walenie książką po głowie tak jest to inne, momentami budzące oburzenie, a jednocześnie cholernie świeże i prawdziwe. Bo u Palahniuka Ameryka i jej mieszkańcy nie są tylko piekni i dobrzy, ale równie często egoistyczni, zakłamani, zapatrzeni w siebie, z depresją, z uzależnieniem, z problemami, pokręceni... Czytamy i trochę nas momentami odrzuca, ale z drugiej strony przyciąga - bo jest też w tym jakiś mały kawałek prawdy o ludzkiej naturze - kawałek bardzo rzadko pokazywany.
Tym razem główną bohaterką powieści autor uczynił ex-modelkę - kiedyś wspaniałą olśniewającą gwiazdę teraz oszpeconą i załamaną. To studium cierpienia i nienawiści, upodlenia i tęsknoty za tym co utracone, pozbywania się złudzeń na temat tego co się miało i kim się było i pragnieniem by czegoś doświadczyć - czegoś naprawdę - choćby to miała być destrukcja.
Bohaterów jest dużo wiecej - jej brat, rodzice, narzeczony, najlepsza przyjaciółka, personel szpitala, trzech transwestytów, starsi bogaci ludzie, których później szalone i makarbyczne trio będzie okradać z leków w ich domach - każdy ma tu jakieś swoje miejsce - wszystko się łączy i uzupełnia. Chaotyczna akcja w której skaczemy w czasie pomiędzy różnymi scenami sprzed i po wypadku, specyficzny język i wulgaryzmy... Oj nie jest to łatwa powieść. Seks, zmiany płci, operacje plastyczne, pieniądze, narkotyki i leki (dr House mógłby się uczyć od bohaterów tego co można łykać i w jakich ilościach), świat reklamy, mody i całe multum uczuć, emocji, myśli i chaos jaki może tkwić w człowieku. Uroda, seks, pieniądze, miłość jako cel i jako narzędzie jednocześnie. Detale kreacji, marki, kosmetyki, a w nastepnej linijce detale anatomiczne. Kłamstwo, granie roli, udawanie jako sposób na siebie i na życie. Kult piękna dla którego można oddać wszystko.
Czy żyjąc w ten sposób żyjemy naprawdę?

Sesja zdjęciowa np. w składnicy złomu, modelki w strojach kąpielowych - pokaż mi uśmiech kochanie. Błysk zdjęcia. Teraz pragnienie. Błysk. Pokaż mi podziw. Błysk.
I przeskok. Bohaterka siedzi z rodzicami i rozmawiają i jej zmarłym na AIDS bracie. Pokaż mi współczucie. Błysk. Pokaż empatię. Błysk. Pokaż smutek. Błysk.
I przeskok. Nasza bohaterka konfrontuje się już po wypadku ze swoim narzeczonym. Pokaż mi ból. Błysk. Pokaż wściekłość. Błysk. Pokaż odrzucenie. Błysk.

Palahniuk pisze szokując. Jest tu szaleństwo, brutalność, perwersyjność, a na pewno przełamywanie tabu - ale jeżeli się nie boicie odważnych powieści to zachęcam. Jest tu kawałek prawdy o ludziach. Zagubionych w świecie, do którego chcą sie wpasować, który ich przetrawia, wykorzystuje i wypluwa.

Pokaż mi kawałek prawdy. Pokaż mi te niewidzialne potwory, które wołają: musisz, weź, kup, chodź, bądź.
Błysk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz