![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQUaWgxVKPGo8RzAunAP9W65t2BZdS2-p8wLeRcRXsBzdzmwKZVozIhhHmWxGS00J0F3cJBUmUb-idIxHL9oTIAIc1-eB3-M_1m-yPpeUZowBQvB8HXFRCmoUKaFHCtoolWSgEsPX7B20/s1600/7336986_2.jpg)
Głównym bohaterem jest tytułowy Adam, ocalały z obozu żyd - kiedyś genialny komik estradowy, który przeżył tylko dlatego, że "zaopiekował się nim" komendant obozu.
Adam Stein, z wykształcenia filozof, z zawodu komik estradowy (popularny w przedwojennych Niemczech) w obozie trafia na człowieka, którego spotkał kiedyś na jednym z występów - teraz jest on zgorzkniałym komendantem obozu koncentracyjnego. Adam na jego rozkaz zostaje rozdzielony z rodziną aby służył mu jako pies - chodzi więc na czworakach, je z miski, zabawia go cyrkowymi sztuczkami.
Po wojnie wcale nie było w nim radości z powody przeżycia, załamał się , pogrążył w depresji, w której jedynym światełkiem nadziei stała się wiadomość, że może ktoś z jego rodziny przeżył. Czy uzyska wybaczenie w oczach innych i swoich własnych? Jego zmartwychwstaniem ma być powrót do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie, z którego sam się usunął z powodu ciążących wyrzutów sumienia, winy, która mu ciąży mimo tylu lat od wojny... Wybrał życie i nie sprzeciwił się ale zapłacił straszną cenę.
To świat człowieka chorego, genialnego manipulatora umysłami i emocjami innych ludzi (zarówno pacjentów ośrodka jak i personelu) - widzimy z jednej strony jak wygodną pozę sobie wymyślił, jak radzi w relacjach z innymi, ale widzimy też jak bardzo cierpi sam ze sobą i ze swoimi wspomnieniami. Kiedy w środku pojawia sie młodziutki chłopak wychowywany w koszmarnych warunkach niczym pies, bohater podejmuje próbę odkrycia i w nim i w sobie człowieczeństwa. Czy wyprowadzając z szaleństwa chłopca sam z niego również wyjdzie?
Trudny film o winie, potrzebie zrozumienia, przebaczenia i odkupieniu. Trudny nie tylko ze względu na temat, ale też ze względu na to, iż reżyser Paul Schrader pokazuje nam mroczne strony duszy głównie z punktu widzenia ofiar - sami zadajemy sobie pytanie czy można sobie coś zarzucać w takich ekstremalnych sytuacjach. To ciekawy obraz, ale zupełnie nie pasuje do niego zbyt proste zakończenie, zbyt wiele rzeczy jest niewyjaśnionych i niedopowiedzianych. To co jest jego niezaprzeczalną siłą filmu to wstrząsająca kreacja aktorska Jeffa Goldbluma (w roli Adama Steina). Kreacja Willema Dafoe (komendant Klein) może nie robi aż takiego wrażenia bo w podobnych rolach go już widzieliśmy.
Kto pamięta tragikomiczne "Życie jest piekne" tu pewnie dozna podobnych uczuć jak tam, z tym że jest bardziej okrutnie i bardziej szokująco. Film zresztą "chodzi" jako film jedynie dla widzów pełnoletnich.
Polecam dla tych, którzy nie boją się wyzwań w kinie...
Poczytalność jest miła i spokojna, ale nie ma w niej wielkości ani prawdziwej euforii, ani strasznego smutku szarpiacego serce...
trailer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz