poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Dom snów, czyli straszenie takie bardziej "familijne"

Remont się przeciąga, niech nie dziwi Was zatem brak notek. Nie tracę jednak nadziei, że zapasów szkiców (czasem to sam tytuł książki, wiec muszę się spieszyć by wrażenie nie uleciały) wystarczy na czas jakiś. Na początek notki książkowe będą na pewno przeplatane różnymi filmowymi i nie przejmujcie się, że w wakacje zdarza mi się oglądać rzeczy lżejsze i mniej ambitne :) 
Dom snów widziałem już po raz drugi i prawdę mówiąc niby film wcale nie stary, ale prawie zapomniałem o co w nim chodziło. To chyba niezbyt dobrze o nim świadczy? A przecież pomysł był wcale niegłupi i początek filmu był dość klimatyczny...
Zacznijmy od obsady: Daniel Craig i Rachel Weisz grają małżeństwo, które zamieszkało poza dużym miastem w świeżo kupionym domu ze swoimi dwiema małymi córeczkami. Mąż porzucił pracę w wydawnictwie i zamierza wreszcie trochę więcej czasu poświęcić rodzinie. Idylla. Ale w ten spokojny świat okraszony śniegiem (czyżby święta?) wkrada się niepokój. Jakieś postacie za oknem, dziwne wydarzenia wokół nich, zmowa milczenia, a próby wyjaśnienia wszystkiego prowadzą w przeszłość i do tego co wydarzyło się kiedyś w ich domu... Prawda, że brzmi to jak niezły horror?
Tyle, że mniej więcej od połowy filmu wszystko skręca trochę w dziwną stronę, niby niepokój i nasza niepewność nie znikają, ale z horroru wszystko zmierza bardziej w stronę kryminału, tyle, że z elementami paranormalnymi. Po "Szóstym zmyśle" jednak takie rzeczy już też nie zaskakują. Trochę szkoda, bo po niezłym początku można by się spodziewać więcej. Nie powiem nic więcej, bo łatwo tu zdradzić elementy fabuły niszczące zaskoczenie. Można by dorzucić jeszcze dla zachęty kolejną gwiazdkę w obsadzie: Naomi Watts, ale prawdę mówiąc żadne z trójki nie powala swoją grą. 
Całkiem sympatyczne (no dobra przeciętne), może nieco ckliwe, ale do spokojnego oglądania we dwoje. Strachu nie ma, trochę emocji jednak się znajdzie...    

2 komentarze:

  1. Już wiem, co będę robić w weekend. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam ten film wraz z mężem. Fakt, horror to raczej jakoś szczególnie nie jest, ale obejrzeć można :)

    OdpowiedzUsuń