Książka Tomáša Halíka to zbiór trzynastu niezwykłych opowieści o wierze, nadziei i miłości. Próba odpowiedzi na pytania, jak
ocalić siebie w czasach kryzysu, jak znaleźć sens w cierpieniu, gdzie szukać prawdy, jak żyć z wątpliwościami i jak wahać się
mądrze. Obowiązkowa lektura dla wszystkich, którzy poszukują swojego miejsca w świecie.
Znajdziecie tam też ciepłą rekomendację od Mariusza Szczygła, który twierdzi, że Halik jest jedynym księdzem, którego słucha z uwagą (bo słuchają go Czesi). Ale nie spodziewajcie się lekkiej (choćby jak u Hołowni) lektury. W zebranych tu tekstach autor zwracał się do różnego gremium (m.in. na konferencjach), więc trudno oczekiwać by na potrzeby publikacji zmieniał ich brzmienie, więcej tłumaczył i upraszczał, łagodził kontrowersje. Dominikanin i psychoterapeuta znany nie tylko w Czechach, ale również i u nas, w swoich rozważaniach pyta o ateizm, o łaskę wiary, sens cierpienia, mówi nam o wartością wątpienia, śmiechu, no i przede wszystkim o Bogu. Ale mówi rzeczywiście tak, że na próżno szukać tu definicji, dogmatów, wielkich słów jakie kojarzą nam się z teologicznymi dysputami. Więcej tu wątpliwości, stawiania pytań, negowania powszechnych postaw i krytyki chodzenia za tłumem. To zaproszenie do rozmowy, w której samemu czasem trzeba sobie też zadać pewne pytania, skonfrontować się z pewnymi zdaniami, pokłócić lub zgodzić, zastanowić. Może dlatego tyle osób z zainteresowaniem słucha księdza Halika - to nie wykład, ani kazanie.
książka do kupienia tu
Jesteśmy więc zaproszeni do rozmowy. Niełatwej, bo przecież i temat wiary niełatwy. Tak wiele wokół niego narosło wstydu, uprzedzeń, błędów w rozumieniu. Halik pisze z ogromną pokorą i otwarciem na poglądy innych, a jednocześnie z wiarą, która zaskakuje głębią, obala mit o bezmyślnej religijności i pociąga ku tajemnicy. Można by dyskutować z nim w ocenie ruchów charyzmatycznych i głośnego okazywania swej pobożności, ale trudno nie zgodzić się z sednem tego na co zwraca uwagę. Wiara jest drogą, jest łaską i czasem jesteśmy jej bliżej gdy wołamy z ciemności o odrobinę światła, niż wtedy gdy radośnie podskakujemy krzycząc: "znalazłem i już nigdy nie opuszczę"! Na tej drodze Boga wciąż się odkrywa - choćby w drugim człowieku, w tym co nas spotyka, w dialogu, a nie tylko w zewnętrznych formułkach...
"Gdy ktoś twierdzi, że jest
niewierzący, pytam go: jak wygląda ten Bóg, w którego nie wierzysz? A
gdy ten ktoś opisze Boga, w którego nie wierzy, często muszę mu z ulgą
pogratulować: Bóg zapłać, że w takiego Boga nie wierzysz. W takiego Boga
nie wierzę i ja".
Nawet gdy ks. Halik jest dość krytyczny dla różnych zjawisk i postaw, które można spotkać w Kościele Katolickim, to nie jest to atak, wyśmiewanie, wywyższanie czy obrażanie. To postawa typu: tak osobiście przeżywam moją relację z Bogiem, tym chcę się dzielić. Nie rozumiem niektórych zachowań i nie potrafię inaczej uzewnętrzniać swej wiary - nie dostałem takiej łaski, albo prościej: to nie moja bajka...
Dużo tu rozważań filozoficznych, stąd też nie każdy rozdział jest łatwy do szybkiego przebrnięcia (zajęło mi to mimo niewielkiej objętości kilka tygodni). To raczej pozycja do której chce się wracać. Nie tylko po to by zachwycić się jedną czy drugą błyskotliwą myślą, ale by jeszcze raz, samemu być może zadać sobie różne pytania.
Nie oglądać się na innych, ale zacząć od siebie. Szukać, wątpić, zadawać pytania. Ale szukać. Nie osiąść na laurach (albo na kanapie).
"Wierzącym jest dla mnie ten, kto przeżywa życie jako dialog, kto stara się zrozumieć wyzwania, rady czy ostrzeżenia i odpowiada na nie. A niewierzący to ten, kto przeżywa swoje życie jako monolog, kto słucha sam siebie".
Zdania pisane kursywą są cytatami pochodzącymi z książki. A pozycję otrzymałem od wydawnictwa AGORA - bardzo dziękuję!
przed chwilą czytałam w Tygodniku Powszechnym sprzed paru tygodni własnie o tej książce, chyba muszę za nią chwycić. Póki co Halika czytałam tylko "Dotknij ran", i polecam! :)
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś poszukać innych rzeczy tego autora..
OdpowiedzUsuńTo chyba coś dla mnie ... ostatnio za dużo pytań, za mało tych, którzy mądrze odpowiadają, więcej tych, którzy swoim życiem negują.
OdpowiedzUsuńBrnę przez Lubiewo, nie jest lekko i chyba właśnie Twoja dzisiejsza propozycja to jest to, czego potrzebuję.
P.S. Zrobiłam porządek na swoim blogu i będziesz już tam stale obecny po prawej stronie a i ja dzięki porządkom będę regularnie zaglądać :)
bardzo dziękuję, a książka naprawdę ciekawa (choć niełatwa)
UsuńMyślę, że książka może być ciekawa. Tam gdzie osoba wierząca z dużą pokorą rozmawia i spotyka się z osobą niewierzącą, myślącą inaczej, gdzie nie rezygnując z własnych przekonań próbuje spotkać się z innym, który jest otwarty na spotkanie to może wypływać z tego dobro i przemiana ..
UsuńMuszę skompletować sobie książki Autora - koniecznie.
OdpowiedzUsuń