środa, 10 sierpnia 2011

Rebelia - Marcin Gawęda, czyli poczuć strach, pot i adrenalinę

Po powieściach Ciszewskiego, o których tu na blogu pisał już mój bratanek, a którymi zaczytywałem się pewnie z podobną pasją jak i on, z dużym zainteresowaniem sięgam po inne tytuły wydane w serii Warbook. Na pierwszy ogień - Marcin Gawęda i jego druga powieść czyli "Rebelia", której akcja umiejscowiona jest w Iraku, a bohaterami są m.in. nasi żołnierze z drugiej zmiany tam wysłanej. Jeżeli Ciszewskiego można było próbować wrzucać do worka z fantastyką to tu mamy do czynienia z czystym realizmem. Może niektóre zdarzenia nie miały miejsca, albo działy się trochę w innym czasie, ale wszystko mogło się zdarzyć - autor bardzo zadbał o nawet najdrobniejsze szczegóły, aby trochę nam przybliżyć sytuację w regionie. Nie wiem czy Marcin Gawęda sam uczestniczył w którejś z misji "stabilizacyjnych", ale czuje się, że ma na ten temat niesamowitą wiedzę - nie tylko na temat realiów, ale również atmosfery i uczuć towarzyszących naszym żołnierzom. 
Mimo umiejscowienia akcji w środowisku wojskowych i to będących w sytuacji nieustannej gotowości do działań militarnych nie nazwałbym tej powieści "literaturą wojenną". No owszem - są świetne opisy bitew, potyczek, zakulisowych rozgrywek, taktyki, dowodzenia, ogromna ilość ciekawostek dotyczacych uzbrojenia i militariów, ale to wszystko jest pewnym tłem na którym autor snuje dość ciekawą i zawiłą intrygę dotyczącą przemytu groźnej broni do Iranu. Służby specjalne różnych krajów, agenci wywiadu, Czeczeńcy, mudżahedini, jednostki specjalne m.in. GROM, a bardzo szybka akcja toczy sie w samym centrum gorącego kotła czyli w Iraku w trakcie powstania wywołanego przez radykalnego duchownego Muktadę As-Sadra. Jest to więc połączenie sensacji i technothrillera w stylu Clancy'ego, literatura, której w Polsce dotąd pisało się niewiele i określano najczęściej jako "męską". Czy spodobać się to może także kobietom? Pewnie znajdą się takie, którym podpasuje np. tempo, warto też sięgnąć choćby z ciekawości aby dowiedzieć się trochę więcej o tym jak wygląda tam służba, z jakimi emocjami te chłopaki tam się zmagają i czy rzeczywiście wszyscy wiedzą po co tam sie znaleźli (czy się spodziewali tego co tam zastaną i jak zostaną przyjęci). Heh, jak to kilkukrotnie stwierdzają postacie pojawiające się na kartkach powieści: K...a to miała być misja stabilizacyjna, a trafiliśmy na normalną wojnę. 
Dużo wątków, wydarzeń niekoniecznie ściśle powiązanych z główną intrygą, ale przybliżających atmosferę w jakiej tkwili nasii żołnierze, momentami aż trudno połapać się i połaczyć konkretne nazwiska, oddziały, ale im dalej tym bardziej dajemy się wciągnąć w klimat i po prostu porwać akcji. Wydarzenia śledzimy z kilku  perspektyw, m.in.: komandosów z Lublińca, którzy współpracują z amerykanami patrolując okolicę Karbali, GROMowców, którzy razem z marines pacyfikują Falludżę, 17 Wielkopolskiej Brygady Zmotoryzowanej, która dostała zadanie obrony City Hall (podobno największa polska bitwa od czasów II wojny światowej - 3 dni odpierania ciężkich ataków na ratusz i więzienie) w Karbali oraz podpułkownika Rafała Kroplowskiego z wywiadu,  który wpada na trop przemytu i jednocześnie próbuje pomścić śmierć swego przyjaciela. Część wydarzeń opisywanych jest też z punktu widzenia "tych złych", którzy Polaków i Amerykanów traktują po prostu jako wrogiego okupanta, który chce zniszczyć ich kulturę i kraj. Dzięki temu też trochę lepiej możemy zrozumieć kontekst w jakim cała akcja się dzieje - jak postrzegani w Iraku byli Amerykanie, jak Polacy, jak oni sami postrzegają mieszkańców i jak wobec nich się zachowują. Czy walczący z nimi Irakijczycy to terroryści czy powstańcy?  
"Rebelia" przenosi nas w realia życia żołnierskiego - to nie tylko bohaterowie i supermani, ale ludzie, którzy mają swoje problemy, nerwy, emocje i słabości. Gdy każda ulica i zaułek może stać się pułapką, a idący z naprzeciwka człowiek może okazać się zdeterminowanym, obwieszonym ładunkami wybuchowymi i marzącym o zostaniu szahidem wiernym, służba nie jest łatwa. Na dodatek dochodzą do tego nasze polskie "kwiatki" czyli np. słabe uzbrojenie, łapówkarstwo, czy niekompetencja niektórych dowódców, którzy nosa z baz nie wystawiają. Niezależnie od tego jak oceniamy naszą obecność w Iraku czy Afganistanie miejmy też szacunek dla tych, zwykłych żołnierzy którzy wypełniają rozkazy wierząc w to, że jadą tam by pomagać i wprowadzać spokój dla normalnych obywateli. I ta książka daje nam oprócz ciekawej wciągającej fabuły trochę wiedzy abyśmy ich lepiej rozumieli.
Spokojnie można polecić, mimo przeładowania wiedzą na temat militariów czyta się naprawdę dobrze. Co najwyżej można by się czepnąć pewnych powtórzeń (te same zdania, sformułowania)...

Książkę otrzymałem od wydawnictwa Ender (Sławomir Budny), któremu bardzo dziękuję,  cała seria warbook wydawana przez nich jest dość interesująca! Warto też wspomnieć o tym iż wydawnictwo otwarte jest na debiutantów i można próbować tam sił ze swoimi tekstami :)
A skoro książkę darmo dostałem to darmo oddaję :) I zgodnie z obietnicą konkurs, tym razem bez pytań i wielkiego zamieszania - wystarczy zostawić komentarz pod tym postem i zgłosić chęć bycia obdarowanym tą pozycją - za tydzień tj. 17 sierpnia wylosuję jedną osobę, która otrzyma ode mnie tę pozycję.
*****Konkurs roztrzygnięty*****

ps. Oj, teraz w pracy też mam sporo dłubania na komputerze, muszę więc dać odpocząc oczkom i na kilka dni pewnie zaprzestanę pisania nowych notek... Zwłaszcza, że dopadł mnie jakiś chwilowy kryzys motywacyjny - zastanawiam się co zmienić w blogu aby stał się ciekawszy, bardziej przyjazny, czytelny i by więcej osób miało ochotę zostawiać choćby mały ślad swojej obecności, choć parę słów komentarza...

11 komentarzy:

  1. Knigę chętnie przygarnę :)przy okazji literatury wojennej, która trochę mnie przeraża i przez to najmniej jest mi znana :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Również się zgłaszam ;) Brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po ciekawym opisie książki, sam z chęcią bym ją przeczytał:)

    OdpowiedzUsuń
  4. na razie dopiero trzy osoby chętne więc szanse na wygranie spore :)
    a ja chyba na razie odpowcznę od militariów mimo że czekają kolejne 3 pozycje w podobnym stylu

    OdpowiedzUsuń
  5. też chętnie przeczytam rzeczoną książkę, nie ma obaw nie trafi w złe ręce :) a to mój mail: sgtcolbert@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. chętnym na księgę wielce, jakoż przeczytać ją mam chęć wielką. mejl mój kubafraczek@onet.eu brzmi.

    a a propos zdania "miejmy też szacunek dla tych, zwykłych żołnierzy którzy wypełniają rozkazy wierząc w to, że jadą tam by pomagać i wprowadzać spokój dla normalnych obywateli." to z tego co słyszałem od "wtajemniczonego", to jadą głównie po premie...

    OdpowiedzUsuń
  7. na pewno pieniądze jakie dostają za wyjazd są nieporownywalne z tym co tu by zarobili. Ale myśląc o tym jakie to ryzyko (i rozdzielnei z rodziną) sorry ja bym się nei zdecyodwał. Trzeba jednak mieć w sobie albo zamiłowanie do adrenaliny i drylu wojskowego, alebo wierzyć w sens tego po co się tam jedzie (jadą wszak też lekarze, tłumacze a nawet inżynierowie i robią sensowną robotę)
    ale pisałem też to w szerszym sensie - nie tylko Iraku czy Afganistanu - nasi jeździli w rmach misji ONZ już w różne miejsca i bardzo często mówiono o misjach stabilizacyjnych czy pokojowych a wpadali w g...

    OdpowiedzUsuń
  8. no to 5 osób chętnych... losowanie w środę wieczorem

    OdpowiedzUsuń
  9. chęci mają wszyscy, ale i gotowy jestem do czynów by przeczytać ją, jak pozostałe książki tej serii! Wspaniałe pozycje do czytania podczas jazdy komunikacja miejska do pracy.
    e-mail: danielsumien@wp.pl

    Oczywiście, świetna recenzja! Bedę zaglądać tu częściej!

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo dziękuję
    i ciesze się, że coraz wiecej chętnych - już teraz mogę obiecać że za czas jakić będą do "wyrwania" u mnie jeszcze 3 tytuły z tej serii, m.in. pierwsza ksiązka Gawędy

    OdpowiedzUsuń
  11. książka powędruje do @immory :) podziękowania dla "sierotki" w pracy i gratulacje dla zwyciężczyni

    OdpowiedzUsuń