piątek, 7 listopada 2025

Profesja pani Warren, czyli daj mi iść swoją drogą, mamo

Po raz kolejny, dzięki znakomitemu cyklowi NT Live, w polskich kinach mogliśmy obejrzeć spektakl z londyńskiego teatru Garrick Theatre: „Profesja pani Warren” – prowokacyjną sztukę autorstwa znakomitego dramaturga George’a Bernarda Shaw. Dodatkowo, zatopieni w wygodne fotele kina, mogliśmy podziwiać w spektaklu dwie znakomite aktorki, które w życiu prywatnym, są (tak jak w spektaklu) matką i córką: Imeldę Stauton – polskim widzom znaną zapewne z roli profesor Dolores Jane Umbidge w filmie „Harry Potter i Zakon Feniksa” z 2007, czy serialu telewizyjnego „The Crown”z 2021r., gdzie grała Elżbietę II, oraz Bessie Carter, którą można oglądać jako Prucence Dankworth w znanym serialu Netfix: „Bridgerton”.


„Profesja pani Warren” należy do klasyki teatru. Sztuka napisana w 1893r. porusza tematy moralności. Jednak nie tylko. Pokazuje również oczekiwania społeczne względem kobiet. Dramat odzierający z hipokryzji wiktoriańską moralność, opowiadający historię kobiety, która wzbogaciła się na nierządzie, czyli profesji społecznie napiętnowanej. I nie! Ta kobieta nie była do szpiku zepsuta. Ona była nędzarką, która widziała wokół biedę, brak perspektyw, wyzysk a jedynym dostępnym środkiem ucieczki z tej sytuacji była prostytucja i to na szeroką skalę – biznes niezwykle dochodowy, międzynarodowy, przy którym bogacą się nie tylko szemrane indywidua, ale i szanowani członkowie elit. Czy czegoś nam to nie przypomina?


Każda z postaci jest w tej sztuce w jakiś sposób skalana i moralnie niejednoznaczna. Każda z nich, w mniejszym lub większym stopniu, przywdziewa maskę obłudy by przed światem odgrywać rolę jej przypisaną i drży by nikt nie zdarł im ich z twarzy. Dla osób współczesnych interesująca jest jednak przede wszystkim relacja matki i córki – pyta o powinności dzieci względem rodzica, ale również o prawdziwą autonomię kobiet. Czy możemy o niej mówić, że się dokonała? Jaką cenę trzeba za nią zapłacić?


Cała obsada spisuje się wyśmienicie choć trudno się pozostałym postaciom „przedrzeć” przez silną relację matki i córki.


Dominic Cooke spowodował, że akcja toczy się wartko, ma swoje tempo i jest czytelna a widzowie dowiadują się czegoś istotnego o otaczającym go świecie.


Gorąco namawiam do oglądania spektakli teatralnych w cyklu nazywowkinach.pl (my robimy to najczęściej w Multikinie), dają bowiem dawkę mocnych wrażeń za niewielkie pieniądze. Trzeba również przyznać, że selekcja spektakli powoduje, że otrzymujemy na ekranie spektakle bardzo dobre i wybitne z różnych teatrów spoza Polski. Mamy możliwość oglądania klasyki i spektakli bardzo współczesnych. Mnie osobiście bardzo fascynują rozwiązania scenograficzne i inne działania, które nie wpływają na tekst, ale podkreślają coś dodatkowego. Tak jak w tym spektaklu: kilkanaście kobiet w różnym wieku o wiadomej profesji, które bezszelestnie pomagały w zmianie scenografii, a miało się wrażenie, że były jednocześnie niemymi ofiarami matki i wyrzutem sumienia córki.


Polecam
MaGa

Więcej o cyklu NT Live, kolejne terminy pokazów tej sztuki oraz inne w ramach cyklu znajdziecie tu

Multikino Złote Tarasy – Profesja pani Warren
Autor – George Bernard Show
Reżyseria – Domenic Cooke
Obsada: Imelda Staunton (Kitty Warren), Bessie Carter (Vivie Warren), Kevin Doyle (Ksiądz Samuel Gardner), Robert Glenister (sir George Crofts), Reuben Józef (Frank Garder), Sid Sagar (Pan Praed)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz