piątek, 11 listopada 2011

Goście czyli koledzy z wojska

Wykorzystując wolne dni trochę na lektury, trochę na sprawy domowe, warto też nadrobić różne zaległości w notkach. A jak juz kiedyś wspominałem pisać jest o czym, oj jest - zwykle podobnie jak jest "kolejka" do obejrzenia lub przeczytania, podobnie jest potem do opisania tego wszystkiego.
A dziś o filmie Eli Kazana (zdaje się, że zrobiony wraz z synem w warunkach dość amatorskich). Sporą posiadłość położoną na uboczu zamieszkuje para wraz z małym dzieckiem. Dom wraz z ziemią został podarowany im przez ojca dziewczyny - starszego już pisarza, który zamieszkuje w niewielkim domku na tej samej działce. Do tego wydawałoby się raju na ziemi przybywa dwóch gości - kolegów mężczyzny, którzy razem z nim walczyli  Wietnamie.
Ku zdziwieniu Marthy, która ich ciepło przyjmuje jej partner Bill wcale nie cieszy się z ich wizyty. Okazuje się, że obaj siedzieli mieli kłopoty w wojsku, przez jakiś czas siedzieli w pace, gdzie trafili na podstawie zeznań złożonych właśnie przez Billa. Sprawa dotyczyła wydarzeń w Wietnamie, gdzie w trakcie patrolu doszło do zdarzenia, wobec którego nie mógł on pozostać obojętny. Obaj koledzy zachowują się na początku jednak w marę przyjaźnie. Ich przybycie z radością wita ojciec dziewczyny, który przy kolejnych flaszkach zaczyna snuć opowieści o walkach w trakcie drugiej wojny światowej. Jego zdaniem w trackie walk niektóre dość okrytne czyny są nie tylko usprawiedliwione, ale nawet można je nazwać bohaterstwem. Skoro wróg postępuje wobec nas bez zasad - my powinniśmy być tacy sami. Bill w trakcie wszystkich tych rozmów czuje się coraz bardziej odsunięty, może nawet winny tego co zrobił wobec swoich kolegów. Na pewno zaczyna się ich bać - napięcie coraz bardziej rośnie, a on nie ma w sobie odwagi by okazać stanowczość i wyprosić ich z domu. Wreszcie dojdzie do nieuchronnej konfrontacji...  
Oglądamy ten dość kameralny spektakl na 5 aktorów ze sporym zainteresowaniem - mimo, że finał jest przewidywalny, że temat niby nie nowy. Mocna, choć ze względu na pewną "amatorskość" nie wolna od mielizn, wypowiedź potępiająca wojnę w Wietnamie i wskazująca na zmiany jakie zaszły w psychice walczących tam chłopaków. Część weteranów już na zawsze będzie "skażona" okrucieństwem i nienawiścią, tam były one skierowane na "wroga", tu wrogiem może stać się ten kto ośmieli się krytykować ich czyny czy przeciwstawić się im gdy coś chcą otrzymać (a co im się "należy")...
trailera nie znalazłem tu więcej o filmie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz