![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh33CpChhvO4H-yax-BfQJZnL4ge1W0FsZlLrrydAtMikblmJ_wcg13eLzmjR2kBFWsqFANvphvKafOX-L_fOdBtePYJZccCJANMoOAYgHt223Pr_vYVFskq9qP_J1xlyea2Jm9VIFUtas/s1600/7297941_2.jpg)
Dramat? Ano niekoniecznie bo od początku atmosfera jest raczej ironiczna... I im dalej jest coraz bardziej farsowo... (uwaga spoiler!) Na psa spada szafka, na brata żyrandol, właściciel naprawiając światło spada ze stołka i wbija sobie śrubokręt w gardło. Parę pomysłów naprawdę bardzo oryginalnych (fajna scena z policjantką) i choć sama fabuła nie powala (Mark wraz z przyjacielem postanawiają zatrzeć wszystkie ślady bo przecież nikt nie uwierzy w taki spolot nieszczęśliwych wypadków) to ogląda sie to lekko. Obaj panowie gdy już trochę otrząsną się z szoku stwierdzają, że mimo tego, iż cała historia wydaje się koszmarnie nierealistyczna to ma w sobie to "coś". I piszą scenariusz...
Kto ma ochotę na póltorej godziny niezobowiązującego seansu i lubi czarny humor - mogę polecić.
możesz ozbaczyć także: Błyskające światła lub Jeszcze dalej niż północ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz