czwartek, 27 grudnia 2012

Przesłuchane 2012, czyli podsumowań część 1: muzyka

Podobnie jak w roku ubiegłym - cały rok notek, to i warto choćby na własny użytek zrobić jakieś małe podsumowanie (tu macie z roku ubiegłego). Nie mam ambicji by analizować wszystkie wydarzenia muzyczne tego roku - piszę tylko o tym co było ważne dla mnie, czym żyłem i czego słuchałem.
W roku 2012 opisałem 39 płytek i jak to u mnie - różne nastroje, style i często wcale nie rzeczy nowe. Jak sami widzicie na dole - sporo z tych notek to rzeczy wspominkowe - odkrywane na nowo, albo takie, które mi się nigdy nie znudziły. Samych nowości nie tak dużo, ale to nie znaczy, że ich unikam, ale albo mało kasy na to by płytę kupić, albo nie powaliła na kolana, albo też czeka na natchnienie bym o niej napisał :)

Koncertów zdecydowanie mniej w tym roku i choć rockowo to były miłe chwile (Strachy, koncert dla Stopy) to niestety zabrakło mi takiego wydarzenia jak ubiegłoroczny Woodstock żebym żył tą atmosferą dłużej niż te kilka godzin (może poza wyjątkowym koncertem w Teatrze Słowackiego w Krakowie).

W ubiegłym roku moje wskazanie i rekomendacje padło na dwie polskie płyty, a w tym roku...
   

Trudno zestawiać to wszystko obok siebie - cudownie słuchało się Jones, Tośki, ciarki chodziły przy Dyjaku, Dead Can dance, złapałem chwilowego bakcyla na Gotye, nowego Waitsa, Lane Del Rey, nowego Serja Tankiana, zaskoczyły płyty Siekiery, Lao Che, bawiło odkrycie Miąższu, Twin Shadow, bujał Malejonek, Habakuk, Beirut jak i Train. Ale to wszystko po pewnym czasie trafiało z powrotem na półkę.
Być może to kwestia tego, że te dwie płyty trafiły do mnie niedawno - wyróżniam w tym roku znowu dwie polskie produkcje (jak zwykle apel: kupujcie polskie płyty i słuchajcie naszych artystów), do których na pewno będę wracał. Co ciekawe za obiema stoją muzycy noszący jedno nazwisko. Wiecie? 

No właśnie. Voo Voo i Nowa płyta - cieszę się nią od wielu tygodni i wcale mi się nie nudzi. A jak mam ochotę na coś ostrzejszego to też wcale nie będzie to Lipali tylko drugi krążek Kim Nowak. Obie polecam gorąco i odsyłam do notek, gdzie możecie więcej i przeczytać i usłyszeć! A na zakończenie tego krótkiego podsumowania - klip z płytki, o której  jeszcze jutro!
A potem podsumowanie rzeczy przeczytanych i obejrzanych.  

Płyty - rok 2012
Beirut - The Ripe Tide
Dąbrowska Ania - Bawię się świetnie
Dead Can Dance - Spleen and Ideal

Dead Man's Bones
Doors - Strange days
Dyjak Marek - Moje fado

GARS - Grozy absolutu, rewizja symboli
Gotye - Making Mirrors
Gray Marcy - Big
Habakuk - Family front
Jones Norah - Feels like home

Kim Nowak - Wilk
Kobranocka - Sztuka jest skarpetką kulawego

Krzysztoń Antonina - Turkusowy stół

Lana Del Rey - Born to die

Lao Che - Soundtrack


Maleńczuk Maciej&Psychodancing - Wysocki Maleńczuka

Maleo Reggae Rockers - Rzeka dzieciństwa
Massive Attack - Protection
Merchant Natalie - Tigerlily
Miąższ 
Morcheeba - Big Calm
O'Connor Sinead - How about I be me (and you be you)
OMD
Plain White T's - Big bad world
Roy Bennet Group - Positive energy

Siekiera - Ballady na koniec świata
Springsteen Bruce - Born in the USA
Stanisław Soyka - W hołdzie mistrzowi
Tankian Serj - Harakiri
Train - California 37
Twin Shadow - Forget
U2 - Joshua Tree
Various artists - Męskie Granie 2010
Various artists - www.wawa2010.pl
Voo Voo - Nowa płyta

Waits Tom - Bad as me
koncerty
Kabaret Hrabi - Co jest śmieszne 
Koncert dla Julii (m.in. Groniec, Wasik, Stępniak-Wilk, Lubomski)

Koncert dla Stopy 2012 (m.in. Budzyński, Luxtorpeda, Vavamuffin, Voo Voo,  Izrael)

Otwarcie Stadionu Narodowego (Voo Voo, Haydamaky, Coma, T Love, Zakopower)
Strachy na Lachy

2 komentarze:

  1. "Nowa płyta" ukochanego VooVoo także plasuje się czołówce. W ogóle dużo dobrych polskich płyt w tym roku. Zbieram się do podsumowania:)

    A Pustki? Pustki tak! Bardzo lubię "Najmniejszy koncert świata" DVD.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ano własnie do Pustek się przekonac nie mogę na 100%

      Usuń