środa, 15 sierpnia 2012

Wysocki Maleńczuka, czyli jak to zaśpiewać po 40 latach?

Jakaś nostalgia mnie ogarnęła. Po informacji, że Maleńczuk skończył właśnie 51 lat uśmiałem się w duchu, ale też dotarło do mnie po raz kolejny, że wszyscy ci, których słucham od lat mogą wkrótce zacząć znikać, a ja jakoś nie bardzo potrafię polubić muzykę tworzoną przez (i dla) małolatów. Cholercia. Postanowiłem napisać o Maleńczuku, ale nie będę się na razie produkował o tym co robi obecnie, jak się zmienił itd. Wystarczy, że napiszę iż ostatnio nie przepadam za tym panem, drażni mnie, a jego sylwestrowe pląsy i cały ten psychodancing to dla mnie żenada równie wielka jak naczelny "anarchista" mediów Skiba. Ale może dzięki temu, że o tym wspomniałem moje słowa na temat tej płyty będą bardziej obiektywne?
Bo gdy sięgnąłem po Wysockiego Maleńczuka (a więc od razu podkreślenie tego iż jest to własne podejście do tego twórcy) pierwsza myśl była taka: cholera jak to dobrze, że ktoś próbuje odświeżać tego artystę, próbuje go na nowo interpretować, na dodatek wykorzystuje niezłe i współczesne tłumaczenia. Od nagrania tych numerów minęło 40-50 lat i oczywiście można upierać się przy tym iż słuchać je należy tylko w oryginale, albo wykonywać dokładnie w ten sam sposób przy rzępolącej gitarce. Maleńczuk przerabia to po swojemu - momentami może to lekko szokować, bo przypominają numery punkowe (np. Bokser, Ballada o gipsie), albo na kształt swoich ostatnich wygłupów taneczno dancingowych. Stylizacje więc zdecydowanie są rockowe, dużo bardziej rozbudowane od oryginałów, ale pytanie (jak już otrząśniemy się z szoku) czy dziś po tylu latach nie jest lepiej dla tych tekstów, dla tych kompozycji, by zabrzmiały one bardziej współcześnie.
Jest blues, jest country, jest mocno i miejscami bardziej balladowo, ale co ciekawe w tym wszystkim czuje się niezłą energię, tu muzyka jest oprawą i dzięki temu uwypukla się wiersze i teksty Wysockiego. Jest wiec nie tylko ironicznie, ale momentami przeradza się to w jakiś słowno-muzyczny spektakl, w którym Maleńczuk niczym szaman jest nakręcany przez świetnie zgrany zespół. Jego głos, który niekoniecznie lubię tu naprawdę pasuje, a interpretacja tekstów miejscami przyprawia o ciarki.
Do barda na kolanach? Czy też można wybierając z jego twórczości próbować pokazać go na nowo? Nie wszystko mi się muzycznie tu podoba, ale niektóre kawałki bardzo (np. Manekiny, Mikrofon, Swobodne spadanie, psychodeliczny Straszny dom). Na pewno jest różnorodnie, co nawet dla tych, którzy na samo hasło poezja śpiewana zasypiają, może być plusem. Dla mnie jest troszkę zbyt różnorodnie, ale to pewnie kwestia gustu (przeszkadzają mi lekkie numery gdy słucha się płyty w całości). No i co najważniejsze: słucham tych numerów już kilka razy i wiem, że pewnie będę do nich wracał - ze względu na teksty. To w nich czuje się w szczególny sposób ducha i ten klimat, którego brakuje tysiącom innych płyt. Płyta do wsłuchiwania się...
Wysocki zdecydowanie wart odkrywania na nowo. Czy ta płyta Wam w tym pomoże? Musicie ocenić sami. Maleńczuk - niegdyś bard uliczny pewnie równie dobrze mógłby zrobić to w sposób mniej kontrowersyjny i odbiegający od oryginałów, ale w sumie nie wiem czy Wysockiemu te nowe wersje by się nawet nie podobały bardziej...

3 komentarze:

  1. Kocham śpiewającego Wysockiego od wielu, wielu lat.
    Ucieszyłam się gdy zobaczyłam,że na youtube jest tyle z nim filmików, na których można go zobaczyć i posłuchać. Mam , i muszę odnaleźć teksty jego piosenek po polsku.Lubiłam słuchać jego piosenek po polsku wykonywanych przez naszych aktorów.
    Maleńczuk robi to inaczej i nawet można dosłuchać się nuty Wysockiego w tym co śpiewa ale mimo to wolę jednak klasyczne wykonania.

    OdpowiedzUsuń
  2. jakoś nigdy nie byłam fanką tych panów ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Cenię Maleńczuka za kilka numerów, w tym też za sięgnięcie za Wysockiego. Obaj dla mnie podobni - i fizycznie, być może także charakterologicznie. A tym, ktorzy nie czytali, polecam książkę
    Mariny Vlady "Wysocki, czyli przerwany lot". Tak w ramach odpoczynku od Pana M. :)

    OdpowiedzUsuń