sobota, 2 czerwca 2012

Stanisław Soyka w hołdzie mistrzowi, czyli klasyki odkrywane na nowo

Dziś prawie cały dzień mimo średniej pogody różne atrakcje dla dzieciaków, nie dziwcie się więc, że czas na pisanie znaleźć trudno. Ale ważne, że dzieciaki szczęśliwe, nie? A ja już sobie wymyśliłem sposób na to by nie zmniejszyć liczby notatek na blogu poniżej zakładanego limitu. Skoro mniej czytam, mniej oglądam, pozostają jeszcze płyty! Czerwiec więc będzie pod znakiem muzyki. Jak zwykle u mnie różnorodnej, bo rozrzut tego co słucham w zależności od nastroju jet przeogromny. Na dziś jak widzicie płyta polska (zresztą będę starał się żeby było ich jak najwięcej by zachęcać do zakupu i wspierania rodzimych artystów).
Czesław Niemen. Każdy już ma swoje skojarzenia. Stanisław Soyka. No również. A co wyjdzie z połączenia kompozycji jednego i głosu drugiego? Naprawdę ciekawy album.
Przyznam, że już ostatnim razem gdy pisałem o albumie Soyki (z piosenkami Osieckiej) miałem mieszane odczucia. Jego charakterystyczna maniera śpiewania, modulowanie głosu jest fajne, ale na dłuższą metę monotonne - masz wrażenie, że słyszałeś to już tyle razy, że obojętnie co śpiewa brzmi to podobnie. A tu o dziwo tak nie jest. Pan Stanisław jest dużo bardziej "stonowany", daje się ponieść melodii, o dziwo bez swojego kombinowania, do tego dołóżcie te piękne kompozycje i cudowne teksty. Prawie same hiciory - „Dziwny jest ten świat”, „Stoję w oknie”, „Sen o Warszawie”, „Wiem, że nie wrócisz” (tu gościnnie nadworny gitarzysta Niemena, czyli Tomasz Jaśkiewicz), „Jednego serca”...
No i co ważne nie jest to wcale kopiowanie - to nie tylko hołd jak w tytule płyty, ale i pewnego rodzaju wariacje na temat: wszystko przerobione na delikatne jazzowe aranże, które snują się delikatnie i jeszcze bardziej podkreślają piękno tych melodii. Momentami jest odrobinę wolniej, ale nie znaczy, że zagubiony zostaje urok oryginałów (jak słucham przeróbek reggae to mam takie wrażenie...). Dobrze przemyślany materiał, pięknie zagrane, słychać serce jakie włożono w te nagrania.
Na Youtube jeszcze nie ma tych nagrań, więc wrzucam troszkę starszą wersję live, może niedługo będą jakieś inne próbki. W każdym razie płyta naprawdę ciekawa...  

8 komentarzy:

  1. oj to niestety zupełnie nie moje klimaty, gustuję w całkowicie odmiennej muzie ;]
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Płytę Soyki z wierszami Miłosza "katowałam" w samochodzie aż do zdarcia... Czuję, że z tą płytą może być podobnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudnie, gdyż uwielbiam Niemena prawie od kiedy wyszłam z "pieluch" a było to pół wieku temu i Soykę również lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie nie ma tu swej maniery i jest to przyjemne dla ucha.

      Usuń
  4. Janusz Radek także nagrał płytę w hołdzie mistrzowi...Temu akurat.I Aga Zaryan również, ot, rocznicowe myślenie (i muzykowanie)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o Radku też pisałem, ale o inne płycie :) Ale nadrobię!

      Usuń
    2. Wiem, że pisałeś o Radku.

      Usuń