wtorek, 16 lutego 2016

Gwiazdozbiór - Marta Zaborowska, czyli najgorzej gdy giną dzieci

Pora najwyższa chyba zrobić porządek z zaległościami czytelniczymi na blogu, bo z tymi filmowymi to chyba jeszcze długo nie wyjdę na prostą. Priorytet do końca miesiąca: książki i filmy nominowane do Oscara. Reszta poczeka. 
Na początek kryminał. Już trzecie spotkanie z twórczością Marty Zaborowskiej (o poprzednich w zakładce przeczytane) i jej bohaterką: Julią Krawiec. W przypadku cyklu, zawsze równie ważna jest nie tylko intryga, ale i świat głównego bohatera, jego życie prywatne, bo możemy go poznać przecież dużo lepiej, towarzyszyć mu przez dłuższy czas. I to się w przypadku Zaborowskiej bardzo sprawdza - policjantka przez nią wykreowana jest naprawdę postacią, którą się lubi. Kiedyś wpadła w potężne problemy, groziło jej wydalenie z pracy, zesłano ją na prowincję, a tu marzy o tym by się wybić i wrócić do Komendy Stołecznej. Nawet nadarza jej się szansa. Dodatkowo wciąż boryka się ze sprawą jaką założył jej były mąż, chcąc odebrać córkę, przepracowuje się, nigdy nie ma czasu dla siebie... Ach, czy wspomniałem, że właśnie zaszła w ciążę, której wcale nie chce ujawniać, wciąż mając dylemat czy wiadomość o dziecku aby na pewno ucieszy jej obecnego partnera (lekarza psychiatrę, którego poznaliśmy już w pierwszym tomie cyklu). No po prostu idealna sytuacja, aby prowadzić w spokoju śledztwo.


Zwłaszcza, że tym razem będzie ona podwójnie trudna i ważna dla Julii - ofiarami mordercy padają bowiem dzieci: uczniowie elitarnej szkoły dla młodych talentów, niewiele starsi od jej córki. Ktoś wybiera sobie nieletnich pochodzących z trudnych rodzin, gdzie opieka jest niewystarczająca (i ona ma wyrzuty sumienia na tym tle), zabija, a potem przy wykorzystaniu ciała robi inscenizację, którą fotografuje, rysuje, tropy podrzucając policji. Ponieważ morderstwa dokonywane są dość regularnie, rozpoczyna się wyściga z czasem, by uniknąć kolejnej ofiary. Tymczasem różne fragmenty układanki pokazują wiele zaniedbań i potworności, które działy się wokół dzieciaków, ale nic nie pasuje do działalności seryjnego mordercy. Pełna zapału Michalina, która podlega Julii i mam je pomagać w śledztwie, wiele jeszcze się musi nauczyć. Cała więc nadzieja w podkomisarz Krawiec.
Choć Zaborowska szyje patchwork z fragmentów, które wydają nam się już znane - z filmów, z innych kryminałów i nawet zakończenie nie jest jakieś super zaskakujące, to trzeba przyznać, że całość czyta się naprawdę fajnie. Fakt, że wątków i postaci jest dużo (stąd też grubość), raczej nie przeszkadza, a nawet sprawia, że "Gwiazdozbiór" jest ciekawszy.
Jeżeli z czymś tę powieść porównywać, to moim zdaniem np. z twórczością Lackberg - tam również wątki obyczajowe, prywatne zajmują sporo miejsca i właśnie za to czytelnicy tę autorkę pokochali.


Julia, jej matka, nowy partner, trudne decyzje i pytania o przyszłość - to wszystko sprawia, że człowiek już chętnie by szukał kolejnego tomu (a na razie nie ma).  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz