środa, 21 stycznia 2015

Fisz/Emade/Tworzywo - Mamut, czyli nie odrzucać tego co było

Fisz Emade Tworzywo - Mamut
Rodzina Wagli zaczyna mi dominować wśród przesłuchanych płyt, ale czy to takie dziwne, zważywszy na częstotliwość wydawania przez nich krążków pod różnymi szyldami i różnorodność tej muzy? 
Pisałem już z zachwytem o płytach synów z ojcem, o rockowym wizerunku braci, czyli Kim Novak, no to pora, by napisać o tym z czego byli najbardziej znani, czyli zabawy z elektroniką, miksowaniem, hip hopem. Zupełnie nie moja bajka, w klubie pewnie czułbym się jak dinozaur, ale muszę przyznać, że w tej płycie jakoś zadziwiająco szybko się odnajduję. Może dlatego, że jest tu tyle znajomych dźwięków? I myślę sobie: jejku, to brzmi zupełnie jak kawałki z lat 80-tych, albo jeszcze wcześniejsze!
Panowie, którzy często bawili się w solowe projekty, łączą oto siły, gatunki i pomysły. Czego tu nie ma: odrobina jazzu, trip hop, surowy, prosty elektroniczny bit i piękne wstawki, które z nim kontrastują, rapujący Fisz, kiczowate melodie taneczne niczym z Franka Kimono i świetne przestrzenie wykreowane w innych numerach.

Do tego goście jak: Kasia Nosowska, Justyna Święs z The Dumplings, DJ Eprom i ciekawe teksty. Docenić takie połączenia można w pełni dopiero gdy się wysłucha całości - różnorodnej i wyłamującej się z jakichś definicji gatunkowych. Ani to czysto klubowe granie, ani też hip hop, bo wiele kawałków jest śpiewanych zupełnie normalnie. 
Gdy się wsłuchać w warstwę dźwiękową, miałem niejednokrotnie wrażenie, że to cholernie proste, wciąż powtarzane te same motywy. Niby to drażni, ale w zestawieniu z głosem, z jakimś dodanym innym instrumentem (np, pianino, smyczki, organy Hammonda, trąbka), albo chórkiem, nagle wszystko tworzy zgrabną całość i zdajesz sobie sprawę, że już starczy, że jest prawie idealnie. Minimalizm, ale być może gdyby zacząć to rozbudowywać instrumentalnie, można by było tylko wszystko zepsuć. 

Numery taneczne mnie kompletnie rozbroiły (choćby singlowy Pył) - zdecydowanie poprawiają humor, ale gdybym miał wskazywać swoich faworytów to chyba stawiałbym na Bieg, melancholijne Ślady, Wojnę, Wróć, czy bujającą Zemstę. No i ten instrumentalny Mamut. Ileż można w tych dźwiękach odkryć tego co znam z młodości - choćby Marka Bilińskiego, czy 2+1.
Płyta do której pewnie będę wracał. I to nie raz.

5 komentarzy:

  1. Podepnę się pod celebrytów ;)
    Teledysk do "Pyłu" kręcony był w sąsiedniej wsi, starszych ludzi, którzy zgodzili się w nim wystąpić w większości znam osobiście, natomiast młodzież (oczywiście oprócz członków zespołu) to moi byli i obecni uczniowie. Z Dawida i jego stylu "tańca" a'la wiatrak koledzy robili sobie niejednokrotnie żarty, a tu proszę - wypłynął :)

    Muzyka ciekawa, a teksty dają do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo proszę, ale macie zatem fajną przygodę! jakbyś chciała puścić dalej w obieg polecam ninatekę - tam płyta jest legalnie w całości do odsłuchu, miejmy nadzieję, że niejednego słuchacza skusi by potem kupić ten materiał!

      Usuń
    2. Dawid skończył gimnazjum jakiś czas temu, ale zadzwonił do szkoły jak tylko film pojawił się w sieci (jakoś tak jesienią), ci, którzy się tam pojawili też robili reklamę, więc nawet jak ktoś nie chciał to i tak wiedział o "karierze" teledyskowej kolegów i koleżanek - a ja płytę od jednego z byłych uczniów dostałam :)

      Usuń
  2. Płyty całej jeszcze nie znam ale zakochałam się w Śladach, kiedy pierwszy raz usłyszałam ten kawałek w Trójce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Całej płyty nie znam, ale czasami puszczają w radio. Zazwyczaj jadę wtedy samochodem i robi się od razu milej na trasie.

    OdpowiedzUsuń