środa, 16 maja 2012

Daily soup, czyli teatr telewizji na żywo i wyniki rozdawajki fantastycznej

Brawa dla tvp za kolejny świetny teatr grany na żywo!
Ta sztuka to zarazem komedia jak i dramat. Trochę jak z filmami Koterskiego - niby się śmiejemy, ale w wielu momentach uświadamiamy sobie, że to o nas samych i trochę nam mina rzednie... Cała akcja dzieje się w pokoju z kuchnią - tu się jada posiłki, zasiada się przed telewizorem walcząc o pilota, prowadzi się rodzinne dysputy, narady, przeżywa radości ale i awantury. Babka, jej córka z mężem oraz ich pociecha - która jest tu jakby głównym obserwatorem i przekazuję nam swoje odczucia, swoją wizję tego jak wyglądają relacje w jej toksycznym domu. Czuje się, że autorki tej sztuki to raczej głos młodego pokolenia - z taką ostrością, bólem punktują wszystkie rzeczy, które je w "tradycyjnej" rodzinie rażą.

Nie ma tu specjalnie miejsca na okazywanie miłości, ciepłe i serdeczne chwile - wszystko jest trochę przerysowane i nawet gdy siadają do stołu rozpoczyna się od razu konfrontacja ich wyobrażeń na temat tego jak powinny wyglądać szczęśliwe rodzinne chwile. Każde z nich ma jakieś swoje nawyki, fobie, oczekiwania i stara się w ten sposób chronić swoją wolność, wpływy. Jeżeli się to nie udaje rozpoczyna się koncert nieustających oskarżeń, żali gromadzonych przez lata, pretensji, wyciągane są sprawy sprzed lat, które wcześniej głęboko skrywano przed dziewczyną jako rodzinne tajemnice. Te rodzinne sekrety, ten teatr jaki wzajemnie przed sobą i wokół siebie odgrywają tu główna treść sztuki.
30 letnia dziewczyna wciąż mieszkająca z rodzicami, którzy sterują jej życiem. Małżeństwa, które żyją z przyzwyczajenia obok siebie, ale nie mają już prawie o czym rozmawiać. Domy gdzie sprowadza się jedno z rodziców, by się nim opiekować (bo ich mieszkanie może być dla dziecka), a potem ciężko znieść ich nawyki, dziwactwa i słabości. Ileż takich domów i sytuacji znamy?    
A całość świetnie zagrana - szczególne brawa dla Haliny Skoczyńskiej (matka) i Danuty Szalfarskiej (babka), jak zwykle świetny też Janusz Gajos (ojciec). Jeżeli tylko ktoś przegapił w telewizji - zdecydowanie warto ten spektakl zobaczyć!
Żeby Was nie trzymać w niepewności szybciutko wyniki rozdawajki, czyli trójpaka fantastycznego.
14 osób chętnych (dzięki wszystkim za Wasze rekomendacje!), a jak widzicie maszyna wyrzuciła liczbę szczęśliwą, czyli 13. A jest to: Agnieszka (Inviernita). Gratulacje! Ponieważ wydaje mi się, że pisała się na cały pakiet to losowanie dodatkowej osoby dopiero po uzyskaniu od niej sygnału z czego rezygnuje.
A ja przy okazji zapraszam do rozdawajki kryminalnej :)

coś muzycznego? Nie może zabraknąć! Na przekór pogodzie za oknem! polecam Wam te rytmy i ten niesamowity duet!

6 komentarzy:

  1. moje gratulacje dla zwyciężczyni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam ze wstydem, że zupełnie nie kojarzyłam aktorki grającej rolę matki. A rzeczywiście - świetnie się w niej sprawdziła. No i Gajos, który doskonale zagrał takiego "typowego faceta". Babcia - bezkonkurencyjna.
    To prawda, że początkowe sceny, które mają jeszcze komiczny charakter z czasem "gorzknieją" (i pewnie sporo osób w pewnym choć stopniu odnalazło się w niektórych obrazach...) Jest w zachowaniach bohaterów troska o innych członków rodziny, ale taka podszyta przekonaniem, że "ja wiem lepiej, czego ci trzeba..." I ten telewizor, który paradoksalnie łączy i najbardziej dzieli;) No ale warto było go (telewizor) wówczas włączyć, dobry spektakl, choć faktycznie - niewesoły...

    OdpowiedzUsuń