piątek, 21 stycznia 2011

Gran Torino, czyli w mocny sposób o prostych uczuciach

Widziałem to kilka tygodni temu, ale postanowiłem zrobić wyjątek od reguły i napisać kilka zdań, bo film wart tego, a wrażenia w miarę świeże. Walt Kowalski, weteran wojny w Korei o stalowej woli, żyjący w świecie, który nieustannie ulega zmianom, zostaje zmuszony przez sąsiadów-imigrantów, do trudnej konfrontacji z własnymi zadawnionymi uprzedzeniami. Nasz bohater kiedy umiera mu żona, czuje się coraz bardziej osamotniony, ale nie ma też ochoty na żadne rewolucje w swoim życiu (wszyscy biali wyprowadzili się z dzielnicy), nie ma zamiaru prosić o pomoc. Walta denerwują zmiany, drażnią sąsiedzi (emigranci z południowo-wschodniej Azji - Hmongowie) i ich zwyczaje, ale również ważne dla niego są pewne zasady - dlatego też nie zamierza siedzieć spokojnie gdy coś złego dzieje się w jego otoczeniu. I o tym jest właśnie ten film - o mocnym, trochę zgorzkniałym  facecie,
który dobiega swoich dni, na zewnątrz chce uchodzić za twardego, a tak naprawdę potrzebuje przyjaźni, miłości - aby je nie tylko dostawać, ale mieć kogoś by nimi obdarowywać.
Ciepły humor (choć soczysty język), prosta i wzruszająca historia - w kinie ostatnio nie zdarza się często. Niby schematyczne, ale jak dobrze się ogląda! Clint Eastwood (79 lat!!!) jest kapitalny - i jako aktor (podobno to pożegnanie z ekranem) i widać, że ma dobrą rękę jako reżyser. Ta rola to trochę jego alter ego, widać, że włożył w to kawałek siebie (znany jest ze swoich konserwatywnych poglądów) i może dlatego odbieramy ten film w tak prosty i szczery sposób. trailer

PS Dziękuję wszystkim zaglądającym na bloga- proszę o uwagi i pomysły :) dziękuję za rekomendacje tego co warto zobaczyć, przeczytać, posłuchać i proszę o jeszcze! Może ktoś zechce dołączyć też do zespołu? Może kolejna kategoria - gdzie warto się wybrać? Ja w niedzielę jadę do Pruszkowa na koncert K. Daukszewicza z zespołem... W lutym zaplanowany wypad do teatru...
A recenzje? W kolejce kino islandzkie, skandynawskie, rosyjskie, oglądam chyba więcej niż jest tu miejsce (założenie - jeden post dziennie). Wkrótce na pewno 127 godzin, Prawdziwe męstwo, Jak zostać królem, Lourdes i jeszcze sporo innych filmów. Książki i muzyka? Zobaczymy co wpadnie ciekawego w ręce...
a na koniec - fantastyczny projekt pasjonatów - polecam zerknięcie Paryż Północy

4 komentarze:

  1. i nie wiadomo, która śpi, a która jest natchniona
    Wszystkiego najlepszego na pani Ewy
    http://www.youtube.com/watch?v=rCRCao0yVOw
    M..I.T.

    OdpowiedzUsuń
  2. faktycznie to chyba w niedzielę rocznica urodzin... a więc kontynuując dygresję: wszystkiego najlepszego

    OdpowiedzUsuń
  3. DOBRY FILM ,POLECAM :) POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  4. To jednen z filmów, który początkowo zapowiada się dość przeciętnie ale w miarę upływu czasu wbija w fotel. Autentycznie bałam się o Kowalskiego, że jego niewyparzony język sprowadzi na niego katastrofę, że stawiając się lokalnym rozrabiakom naraża zarówno swoje mienie jak i życie. Z jednej strony podziwiałam jego odwagę w wyrażaniu swojej opinii, z drugiej wściekałam, że zamiast czasem odpuścić i po prostu się schować, konsekwentnie naraża kark... Do tego fimu na pewno jeszcze wrócę...

    OdpowiedzUsuń