czwartek, 14 listopada 2013

Samo voo voo, czyli i tyle mi wystarczy

Od czasu do czasu szukając okazji wysupłuję jakieś ostatnie grosze na płyty, ale chyba równie często jak rzeczy nowe, są to starocie, którymi uzupełniam kolekcje. Najlepsza okazja to trójpak (albo pięciopap). Wiem, że brakuje ładnych wkładek, tekstów, ale ta ile muzy! Za jedną płytę wychodzi około 10-12 zeta. Tak właśnie kupiłem zestaw starszych płyt kapeli, którą uwielbiam, czyli Voo Voo. Zanim wiec w moje ręce trafi najnowsza produkcja ojca i synów Waglewskich, dziś o Samo Voo Voo. Proste, rockowe granie, nieskomplikowane rytmy, ale jak to jest genialnie zagrane, jak ładnie komponuje się w całość. Czterech panów, którzy znają się jak łyse konie, tym żadnych gości i oto muza, która wciąga niczym niejedna wypieszczona produkcja nad którą siedzą dziesiątki speców. No i do tego te teksty. Po prostu uwielbiam Waglewskiego i jego melancholijny, a zarazem bardzo trafny sposób opisywania świata, jego metafory i skojarzenia.
   

Chwilami ostrzej, ale nie brakuje i ballad (np. Komboj), a każdy kawałek ma się ochotę puszczać od nowa, i od nowa, i... Obojętnie czy słucham całości, czy wybranych numerów, słucham tego materiału z ogromną przyjemnością. Prostota składu i instrumentarium wcale nie sprawiła, że muzyka jest uboższa. Po prostu jest inaczej, bardziej rockowo, klasycznie. Bez wielu rozbudowanych solówek gitarowych, proste rytmy i tylko saksofon Mateusza szaleje gdzieś w tle. A gdy utwory się rozpędzają, panowie pokazują, że dają radę i świetnie się przy tym bawią. Nie stracili rockowego pazura, mimo, że przez lata kojarzeni byli raczej z bardziej jazzowymi ciągotami, eksperymentami...
Troszkę bluesa, troszkę jazzowych improwizacji, luz w mieszaniu różnych pomysłów, zabawa nimi, wariackie rozpędzanie prostych melodii - ile takie granie może dawać frajdy! Po co elektronika, skoro 4 instrumenty mogą dawać taki efekt? 
Chyba tylko z całej płyty tylko "Nie manipuluj" ma trochę inny klimat... A "Leszek mi mówił" i "Puszcza" to dla mnie po prostu hiciory (w stylu tego drugiego potem trochę jeszcze numerów nagrali)..
Właśnie takie Voo Voo chyba kocham najbardziej.
 

1 komentarz:

  1. Odnoszę wrażenie, że ta "starsza" muzyka zawsze jest jakaś lepsza, niezależnie od tego, które pokolenie to mówi ;)
    Organizuję u siebie świąteczną wyprzedaż ksiązek, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń