Zastanawiałem się jakim tytułem zakończyć lipiec i na jakiś czas się pożegnać. Wybieram Szczygielskiego, ze względu na to, że to książki lekkie, zabawne, przygodowe, czyli takie idealne na wakacje. Spróbujcie je podsunąć swoim pociechom (pewnie tak 10+) i sami zobaczycie jaką będziecie mieli frajdę.
To tak przedziwna mieszanka czarnego humoru, magii, przygody.
Rodzina Rodomiłów od lat walczy z różnymi manifestacjami złych mocy, czyli strzygami, upiorami, demonami i wszelkiej maści potworami. Od lat? Co ja gadam! Od pokoleń! Taki to już dar, a może przekleństwo, ich misja i sposób na zarabianie. Gromadzą różne przepisy, robią notatki, hodują zioła i rośliny, eksperymentują z miksturami. I uczą swoje dzieci tego "zawodu".