Recenzenci w większości piali z zachwytu, ale jakoś mnie nie porwał ten serial. Gdyby to była pierwsza produkcja na ten temat, pewnie byłoby wow, ale przecież niewiele tu można było dodać nowego, po co więc rozciąganie tych wszystkich wątków historyczno-politycznych skoro i tak najważniejsze są wybory jakich dokonują bohaterowie. Przebiegamy od lat 50 od McCarthy'ego, polowania na komunistów i "dewiantów", przez atmosferę homofobii, aż po lata 80, epidemię AIDS, ale i coraz głośniejsze ruchy LGBT, gdyby jednak jakoś ująć scenariusz w pewne ramy, to nie byłby to wcale jakiś dramat psychologiczny, tylko zwyczajny romans. Tyle że podszyty wyrzutami sumienia, własnymi lękami, wybraniem kariery. Odwracasz się po latach i dopiero widzisz co straciłeś, do odrzuciłeś i być może żałujesz. A nic już nie da się naprawić, możesz teraz jedynie cieszyć się tymi ostatnimi chwilami jakie wam zostały.
Postaci jest więcej, ale na pierwszym planie są dwie zaprzyjaźnione pary: charyzmatyczny, przystojny i ambitny urzędnik Departamentu Stanu i młodziutki absolwent college'u, idealista i katolik, który jest pod jego mocnym wpływem oraz czarnoskóry dziennikarz z ambicjami literackimi i gwiazda sceny drag queen. Będą się zbliżać i rozstawać, przyciągać i odpychać, wściekać, zdradzać, a potem znowu prosić o wybaczenie.
Jeżeli kogoś oburzają sceny seksu homoseksualnego raczej niech sobie odpuści seans, choć może nie jest bardzo wulgarnie, to jednak dosadnie. I w sumie myślę, że serial raczej nie robi dobrego PR związkom homoseksualnym wśród osób, które są trochę mniej pozytywnie nastawione - raczej potwierdza tezę o rozwiązłości, licznych związkach, przygodnych kontaktach bez zabezpieczeń. Choć pewnie trzeba by to umieścić w kontekście historycznym, pokazać to jako sposób na odreagowanie, konieczność ukrywania się z relacjami, to sami przyznajcie, że nie ma to jak potwierdzić czyjeś stereotypowe wyobrażenia.
Zmaganie się z wyrzutami sumienia, z samym sobą, okłamywanie bliskich, podwójne życie, zatracanie się w alkoholu czy narkotykach - nie zobaczymy nic specjalnie odkrywczego. I choć duże brawa za role aktorskie, klimat, to niestety mam wrażenie, że serial mocno i niepotrzebnie rozciągnięty. W pewnym momencie zdradza nam się zresztą finał i podsuwa jedynie jakieś wspomnienia, żeby doprowadzić historię do punktu w którym widz się znalazł, co również niespecjalnie dobrze robi ten fabule, naszej ciekawości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz