Człowiek czyta cztery książki naraz i jeszcze sobie bierze równolegle na głowę piątą... Toż to jakieś szaleństwo. Ale dzięki temu na początek Świąt Wielkiej Nocy, w czwartek też będzie notka książkowa. Jutro rozstrzygnięcie rozdawajki, ogłoszenie nowego pakietu do rozdania i znikam na 3 dni z bloga. Uzupełnię wszystkie zgłoszenia, odpowiem na komentarze, ale już pewnie po Świętach, czyli w niedzielę. I potem znowu seria filmów.
A zanim przejdę do lektury to jeszcze jedno małe zaproszonko. Co prawda ja zwykle unikam tego typu akcji, jestem człek raczej mało "społecznościowy", ale tu się łamię. Zobaczcie sami. Maraton czytania u Agaty i profil akcji na FB.
Cały dzień czytania? Luksus na który rzadko mogę sobie pozwolić. Fajnie by było. Toż to pewnie skończyłbym wszystkie rozpoczęte tytuły i nawet pewnie sięgnął po kolejny. Albo przeczytał cegłę podobną do tej dzisiejszej - 800 stron lekkiego wciągającego thrillera to akurat materiał na taki dzień, bo nie trzeba się odrywać i nie zarywasz nocy, mówiąc sobie: jeszcze tylko kawałeczek...
O książce napisano już sporo recenzji na innych blogach, więc odkrywczy specjalnie nie będę. Ale przy przeglądaniu dzisiejszych wiadomości, uświadomiłem sobie po raz kolejny, że ta książka może być w pewien sposób prorocza. I stąd tytuł dzisiejszej notki. Postęp nie zawsze równa się bezpieczeństwo.
A zanim przejdę do lektury to jeszcze jedno małe zaproszonko. Co prawda ja zwykle unikam tego typu akcji, jestem człek raczej mało "społecznościowy", ale tu się łamię. Zobaczcie sami. Maraton czytania u Agaty i profil akcji na FB.
Cały dzień czytania? Luksus na który rzadko mogę sobie pozwolić. Fajnie by było. Toż to pewnie skończyłbym wszystkie rozpoczęte tytuły i nawet pewnie sięgnął po kolejny. Albo przeczytał cegłę podobną do tej dzisiejszej - 800 stron lekkiego wciągającego thrillera to akurat materiał na taki dzień, bo nie trzeba się odrywać i nie zarywasz nocy, mówiąc sobie: jeszcze tylko kawałeczek...
O książce napisano już sporo recenzji na innych blogach, więc odkrywczy specjalnie nie będę. Ale przy przeglądaniu dzisiejszych wiadomości, uświadomiłem sobie po raz kolejny, że ta książka może być w pewien sposób prorocza. I stąd tytuł dzisiejszej notki. Postęp nie zawsze równa się bezpieczeństwo.