czwartek, 14 lipca 2016

Serpico, czyli graj tak jak wszyscy


Na początek dwa małe uzupełnienie na miejsca notek z przeszłości:
Dopisałem parę słów do recenzji książki Mafia nie daje czasu, i wrzuciłem notkę o filmie Bullitt - to po lekturze Korwin Piotrowskiej :)

Pisałem kilka dni temu o "Wzgórzu" i przypomniał mi się inny film Sidneya Lumeta, który poniekąd opowiada podobną historię. Oto jednostka w walce z systemem, bo wierzy w to, że to niemożliwe, żeby wszyscy byli umoczeni. Nie wiem jak w przypadku poprzedniego bohatera, ale tu mamy do czynienia z prawdziwymi wydarzeniami. Frank Serpico kończy studia policyjne jako prymus i gdy praktyka zweryfikuje jego standardy moralne pracy w tej służbie, będzie szukał miejsca, gdzie może spokojnie ją wykonywać, nie brudząc sobie rąk. Wcale nie chce donosić na kolegów, ale gdzieś po cichu wierzy w to, że przełożeni nie wiedzą o całym procederze brania łapówek i że będą chcieli to ukrócić. 



To przede wszystkim genialna (kolejna) rola Ala Pacino. Jego bohater to idealista, który powoli traci złudzenia. Facet, który jest tak zmęczony kontaktem z kolegami w mundurze, że woli pracować na ulicy, jako tajniak, wciąż zmieniając twarz, ryzykując życie, bo może dostać kulkę zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Niby Pacino nie miał tu jeszcze zbyt wiele doświadczenia, zagrał po prostu fenomenalnie. Czujemy tę samotność, ostracyzm jaki go otacza na posterunku, determinację, której nie rozumie nawet jego ukochana.
Mocna rzecz! Raczej dramat psychologiczny niż wartki thriller, ale naprawdę warto zobaczyć!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz