Niesamowity koncert.
Wśród publiczności Sprawiedliwi wśród Narodów Świata, a na scenie ci, którzy przeżyli Holokaust. I nieważne, że panowie to amatorzy i grają nie zawsze super profesjonalnie. Liczy się serce i przesłanie.
Do tego organizatorzy, czyli Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce zaprosiło do współpracy Muńka Staszczyka i Warszawską Orkiestrę Sentymentalną.
Przynajmniej trzy pokolenia na scenie, a dzięki nim wieczór stał się potańcówką, wspomnieniem muzyki dawnej Warszawy. Polki, walczyki, piosenki jakie znamy z czarno białych filmów sprzed wojny. Odrobina muzyki żydowskiej, nie stanowiła ona większości materiału, ale tu właśnie Warszawa była w centrum. Taka sentymentalna podróż do przeszłości. Obaj panowie podobno marzyli o tym, by zagrać właśnie w Polsce oraz w Izraelu. I przynajmniej w połowie już się to spełniło. I tylko można trzymać kciuki, by mogli koncertować dalej. Bo to nie tylko muzyka, ale i zawsze masa wzruszeń. Dwóch ocalałych z Holokaustu polskich Żydów po raz pierwszy przyjeżdża do kraju dzieciństwa. Jeden ma lat 88, drugi 91. Grają i śpiewają z przesłaniem: nigdy więcej wojny. Panie Dreier, Panie Sosnowicz, głębokie ukłony za dziś. I dla wszystkich, którzy z Wami dziś byli na scenie, którzy pomogli to zorganizować.
Takiego wykonania "Warszawy" Staszczyka jeszcze nie słyszałem :) Może i niedoskonałe, bo przecież spotkali się dopiero kilka godzin wcześniej, ale jakże klimatyczne.
A z wczorajszą notką też jest coś wspólnego: "Ta ostatnia niedziela"
Poniżej znajdziecie filmiki.
Ale cudni!
OdpowiedzUsuń