Filmy o twórcach, o malarzach, często mają w sobie jakąś cząstkę geniuszu, szaleństwa tych, o których opowiadają. Tak też mam wrażenie, że stało się i tym razem. Dołączam więc z przyjemnością go do kolekcji.
Może i chwilami się dłuży, ale niektóre sceny i zdjęcia są po prostu magiczne.
Mam wrażenie, że u nas William Turner jest mało znany, dlatego chyba żaden dystrybutor nie zdecydował się na mocną reklamę w kinach, mimo nominacji do Oscara (zasłużone brawa dla Timothy Spalla). A szkoda. Na dużym ekranie oglądanie tych obrazów miałoby jeszcze większy urok.
Mike Leigh (nie spodziewałem się po nim filmu kostiumowego i biograficznego) zdecydował się na opowiedzenie o ostatnich latach życia ekscentrycznego malarza. Mającego już wtedy swoją "markę" i styl, ale wciąż pragnącego potwierdzania swojego geniuszu. Tak to już trochę bywa z parweniuszami, którzy nagle wejdą na salony...
Nie wiem na ile Leigh ubarwia tę postać, ale naprawdę jest fascynująca: odpycha, a jednocześnie to zderzenie z pięknymi, pełnymi obrazami przez niego malowanymi.
***********
Jak pewnie pamiętacie miesiąc temu ogłosiłem konkurs z reportażem "Nie każdy Brazylijczyk tańczy sambę". Zainteresowanie było całkiem duże, a nagrodę mam tylko jedną (ale za to z autografem), więc postanowiłem w sierpniu przygotować dla Was dwa tytuły, do wyboru. Ale najpierw zaległości.

 Wszyscy zainteresowani spełnili zadanie konkursowe, więc musiałem się zdać na los.
Wszyscy zainteresowani spełnili zadanie konkursowe, więc musiałem się zdać na los.A ten uśmiechnął się do... Gosi Bibliofilki!
Na adres czekam dwa tygodnie. Mam nadzieję, że książka się spodoba. Możesz potem dorzucić opinię.
Gratulacje i podziękowania dla wszystkich, którzy próbowali szczęścia. Mam nadzieję, że następnym razem to Wam przypadnie wygrana!
A co w tym miesiącu? Jeden tytuł widzicie powyżej...
 Pisałem już o książce Mellera, a o drugiej będę pisał dopiero niedługo.
Pisałem już o książce Mellera, a o drugiej będę pisał dopiero niedługo. Macie więc dwa tytuły do wyboru i dwa kierunki na podróż wraz z autorem. Musicie się zdecydować na jeden, w mailu wskazać który i odpowiedzieć na pytanie konkursowe.
Skoro zdecydujecie się na kraj: Rosję lub Wietnam, w ramach zadania konkursowego piszecie po prostu 3 miasta z danego kraju, które wydają się Wam interesujące/które chcielibyście zobaczyć. Prawda, że proste?
e-mail wysyłacie na adres: przynadziei@wp.pl Czekam na zgłoszenia do 31 sierpnia do 17.00. Szczęściarz zostanie wylosowany.
Wszelkie wątpliwości co do zasad konkursu, będę starał się wyjaśniać tutaj.
Nie ma żadnych innych obowiązków - jeżeli macie ochotę możecie lajkować profil na FB, dodać blog do obserwowanych, reklamować konkurs (banerek na dole) i za to wszystko kłaniam się nisko, ale to Wasza decyzja.


 
Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuń