Kolejna rzecz do recenzji, którą przechwycił ode mnie Włodek. Rewelacji podobno nie ma, ale i tak jestem jej ciekaw.
Co można pomyśleć o człowieku, który w pierwszych słowach
mówi: „Oficjalnie odchodzę z cosa nostry, do której należałem jako członek
klanu Partanna-Mondello, któremu przewodził Saro Riccobono”? Pewnie to, że
trudno go rozgrzeszyć, bo był przez całe życie złym człowiekiem. Nagła spowiedź
wynika zapewne z faktu, że poszedł na układ z policją i sypie znajomych, żeby
uniknąć więzienia. Tak jest i w tym przypadku...
Nie sposób jednakże nie docenić wagi opisanej w książce
historii, jako że mało kto wie, jakie prawa rządzą mafią, jak wygląda życie
mafiozów i jaka jest skala ich występków. Dzięki książce Anny Vinci możemy choć
na chwilę wniknąć w świat włoskiej mafii.
Spowiedź byłego
członka sycylijskiej mafii, Gaspare Mutolo, jest o tyle nietypowa, że sam złoczyńca mówi o sobie, że dziś, po
odejściu z mafii, jest człowiekiem szczęśliwym. I wolnym!
Ma oczywiście wiadomość, że mafia nie zapomina, więc do końca życia będzie
musiał uważać, żeby nikt z byłych towarzyszy nie wyśledził, gdzie on teraz
żyje. Mafia w końcu nie
wybacza, nie można się z niej – ot tak – wypisać, zwłaszcza podając policji
fakty i fakciki... Wyrok śmierci otrzymuje się w takim wypadku dożywotnio.
Autorka książki na podstawie przeprowadzonego z Mutolo
wywiadu napisała książkę, której bohater swoimi ustami opowiada to, co wyjawił
Sycylijczyk. Zaczynamy rozumieć, jak wielkie są wpływy mafii, jak wielu znanych
polityków, twórców kultury, ludzi biznesu, ma powiązania ze światem mafijnym.
Chcecie wiedzieć, dlaczego kilkukrotnie na kartach książki pojawia się nazwisko
Silvio Berlusconiego? I w jakim kontekście? Musicie przeczytać książkę!
Przekazane przez Mutolo dane pozwoliły policji w dużej
mierze zrozumieć zasady działania mafii sycylijskiej i zdziesiątkować jej
przywódców. Niewiele to oczywiście zmieniło, bo mafia odradza się szybciej, niż
ginie...
Bardzo dużym plusem jest precyzyjne
oddanie podziałów, reguł i zwyczajów panujących w grupie mafijnej. Nawrócony
mafiozo objaśnia, jakie musiał przejść szczeble mafijnej kariery, jak się je
przyspiesza (i dlaczego wiąże się to ze śmiercią innych członków grupy).
Niezależnie od wszystkiego, mam
wrażenie, że Mutolo za bardzo chce udowodnić wszystkim, że wystąpienie ze
struktur mafijnych sprawiło, iż stał się dobrym człowiekiem. Mówi na przykład: „Wychowano mnie na żołnierza mafii, a żołnierz
musi się słuchać. Nigdy nie byłem bossem, ojcem chrzestnym, nigdy nie zabijałem
dla własnych interesów.” Poza tym: czy informacje podane przez niego są
całkowicie prawdziwe? Być może częściowo wybiela się, jednak daje też obraz
świata, o którym naprawdę niewiele wiemy.
Duża ilość nie znanych nam nazwisk trochę utrudnia lekturę, ale generalnie nie jest źle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz