poniedziałek, 18 stycznia 2016

Ona wraca na dobre - Grażyna Jagielska, czyli zupełnie nietypowa powieść o kobiecych problemach


Tym razem lektura od Włodka, ale pozwalam sobie dać słowo wstępu. Po prostu po rozmowie z nim, byłem ciekaw na ile będziemy się różnić w opiniach. Dopisuję więc (już po przeczytaniu, po kilku tygodniach) kilka zdań od siebie. Spodziewam się czegoś osobistego w stylu Miłości z kamienia, a nie powieści obyczajowej...

Książki o problemach kobiet są w Polsce pisane według standardowego schematu: kobieta ma problemy emocjonalne, porzucił ją mężczyzna, straciła pracę i sens życia. Wyjeżdża więc na wieś, nad rozlewisko, do rodziców (niepotrzebne skreślić), gdzie w krótkim czasie nie tylko godzi się ze światem i z samą sobą, ale znajduje wielką miłość. Jakże często tak to właśnie jest, prawda?
Grażyna Jagielska napisała zatem całkowicie niestandardową książkę poświęconą swoim problemom. Podróżniczka, żona Wojciecha Jagielskiego, przez całe lata  nie potrafiła poradzić sobie z pasjami męża. Obawy o jego życie paraliżowały ją, a niemożność poradzenia sobie z problemami codzienności doprowadziły do półrocznego pobytu w szpitalu psychiatrycznym.
Książka jest zapisem sposobu, w jaki autorka starała się powrócić do rzeczywistości po pobycie w „psychiatryku”. Okazuje się, że najlepszą metodą na odnalezienie siebie, jest bardzo daleka podróż. Pisarka wyrusza więc w wymarzoną jeszcze w dzieciństwie podróż w głąb amazońskiej dżungli, w górę Rio Negro. Ta podróż ma jej przypomnieć, kim jest, a także: co przynosi szczęście… Czy ta  przygoda faktycznie pozwoli jej dotrzeć do źródeł swoich problemów i unicestwić je? Musicie przeczytać książkę, by się tego dowiedzieć.

Zaskakującą przyjaciółką  w czasie niedoli staje się dla Grażyny Jagielskiej Ewa, znajoma zza muru szpitala psychiatrycznego, kobieta borykająca się ze stresem pourazowym. Jej historia, tak bardzo ludzka i tak wielce smutna („zabiłam Mateuszka”), tkwi w autorce. Kiedy samotny rejs po rzece Rio Negro napotyka problemy (autorka przybyła do Manaus w czasie powodzi), pragnienie życia i pamięć o dziadku podróżniku dają Jagielskiej odwagę, by dokonywać najlepszych wyborów.
Siłą książki jest to, że każdy, kto czeka cały rok na wakacje, by pojechać jak najdalej od domu i poznając nowe miejsca odnaleźć utracony spokój, będzie czuł, że to książka także o nim. Sam wiele razy jeździłem na południe Europy po to, by przez chwilę poczuć niezmącone szczęście. Problem w tym, że to, co dla autorki jest normalnym sposobem na radzenie sobie z własnymi problemami czy traumami, dla większości czytelników jest po prostu niedostępne. Kogo z nas stać bowiem na dalekie afrykańskie podróże? I dlaczego trzeba jechać na koniec świata, by odzyskać spokój ducha?


Bardzo dobrze zarysowane portrety psychologiczne Grażyny oraz Ewy dają nadzieję wszystkim tym, którzy w swoich kłopotach chcą wierzyć, że można wrócić do życia. Dwupłaszczyznowa podróż (ta turystyczna i ta po zakamarkach kobiecej duszy) ma nieoczekiwaną pointę. Gorąco polecam!
Sakis

Mam trochę z tą książką kłopot. O ile Pani Grażyna "Miłością kamienia" bardzo się otworzyła i powiedziała dużo o sobie, o tyle tu, miałem trochę wrażenie, że próbuje się schować za jakąś metaforą. Filozoficzno-terapeutyczna powieść o tym jak odnaleźć siebie i odpowiedzieć na najważniejsze pytania dotyczące swojego życia. Tak chyba można by to najlepiej zaszufladkować (o ile jest taka potrzeba).  To z jednej strony próba pokazania jakiejś bardziej uniwersalnej drogi, a nie tylko świadectwa, opowiedzenia o własnej traumie i leczeniu, ale przecież pewnych rzeczy nie dałoby się napisać, jeżeli samemu się ich nie rozumie, nie przeżyło. I to jest chyba główny problem z tą powieścią. Na pewno mój, nie wiem na ile również Włodka - nikt kto nie przeżył podobnych rzeczy, nie będzie do końca "chwytał" wszystkich niuansów i detali porozrzucanych w tej opowieści. Każda próba traktowania tego jako powieści z jakąś fabułą, a historii podróży, jako czegoś realnego, prowadzi moim zdaniem na manowce. Na pewno nawet w historii Ewy, dużo jest rzeczy, które były ważne i dla autorki - rozumiały się, zaprzyjaźniły, doświadczyły podobnych lęków, pytań i trudności... Jak wrócić do rzeczywistości gdy życie rozsypało ci się na małe kawałeczki? Po wyjściu ze szpitala, gdy wszyscy mogą oczekiwać, że "już jest w porządku", a ty czujesz się niczym szklanka - kiedyś pełna, a teraz pusta i w dodatku w każdej chwili narażona na stłuczenie...
To jest opowieść o tym jak wielkie jest pragnienie, by zacząć coś na nowo, odnaleźć coś dawno zagubionego albo nawet coś czego się nigdy nie próbowało. Zacząć żyć dla siebie, a nie tylko dla innych...
Pytanie o chwile szczęścia -choć wydawałoby się tak proste, okazuje się jednym z najtrudniejszych wyzwań w terapii.
Robert 

5 komentarzy:

  1. "Miłość z kamienia" wspominam bardzo dobrze, lektura wywołała wiele emocji. Z tego, co czytałam wcześniej, wywnioskowałam, że to osobista opowieść pisarki o tym, jak "wraca do siebie" (czytałam też wywiad z Grażyną Jagielską), a nie powieść. Na pewno sięgnę po tę książkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie dlatego ciekaw jestem na ile będzie równie poruszające, a na ile jest jednak ubarwione, czy też naciągane jak lekko sugerował mi Włodek, który jest już po lekturze

      Usuń
    2. Robercie drogi, czyżby ten wstęp miał sugerować, że oto mogę się mylić i trzeba się zabezpieczyć na wypadek, gdybym głupoty napisał? Czy też wraca cenzura? Tłumaczę zatem: czytałem dwie poprzednie książki Grażyny Jagielskiej i tak, jak faktycznie "Miłość z kamienia..." i "Anioły jedzą..." poruszyły mnie bardzo studium ludzkiej psychiki, tak w przypadku tej książki mamy raczej do czynienia z powieścią obyczajową (dobrą, ale jednak zupełnie inną od poprzednich - tak jakby skierowaną do szerszego grona czytelników...). Nie wierzysz mi nadal? Inni też tak oceniają: http://bernadettadarska.blogspot.com/2015/11/podroz-pomyka-g-jagielska-ona-wraca-na.html

      Usuń
    3. ależ jaka cenzura? Może zaznaczenie swojego zdziwienia, ciekawości...
      No bo mówisz, że jest inaczej i jest dziwnie, a z drugiej strony piszesz, że polecasz i to gorąco

      Usuń
  2. Polecam, bo to jest dobrze napisana powieść, tyle,że odbieram ją jako coś odmiennego od tego, co fascynowało w przypadku poprzednich książek autorki.

    OdpowiedzUsuń